Pierwsza kwarta spotkania w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli w Lublinie należała do przyjezdnych, którzy wypracowali sobie siedmiopunktową przewagę. W drugich dziesięciu minutach czerwono-czarni zmniejszyli straty i do szatni schodzili przegrywając zaledwie 29:30. Po zmianie stron trwała bardzo zacięta walka, ale prawdziwe emocje dopiero miały nadejść.
Jeszcze na 5 sekund przed końcem meczu lublinianie prowadzili po celnym rzucie Marcela Wilczka 55:53. Trener gości wziął czas i na sekundę przed końcem regulaminowego czasu gry do dogrywki doprowadził Marcin Malczyk. W tej lepiej radzili sobie goście, którzy prowadzili prze jej większą cześć. Na szczęście na dwie sekundy przed jej końcem celnym rzutem popisał się Michał Sikora i na tablicy świetlnej widniał remis 62:62. Niestety ostatnie słowo należało do przyjezdnych, a konkretnie Wojciecha Pisarczyka, który trafił "trójkę" ustalając końcowy wynik spotkania.
Jednak graczom Wikany-Startu należą się duże brawa za twardą walkę z wymagającym przeciwnikiem. Warto dodać, że 15 punktów dla lublinian zdobył Marcel Wilczek, dokładając do tego 15 zbiórek.
Wikana-Start Lublin – MOSiR Krosno 62:65 (13:20, 16:10, 10:11, 16:14, d. 7:10)
Wikana-Start: Wilczek 15, Michalski 13, Pełka 10, Mordzak 9, Czujkowski 5, Sikora 5, Kowalski 4, Szawarski 1.
Krosno: Pisarczyk 16, Salomonik 16, Oczkowicz 10, Malczyk 9, Fraś 6, Musijowski 3, Adamczewski 3, Grochowski 2, Bogdanowicz, Wyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?