Start kiepsko rozpoczął spotkanie i goście szybko wyszli na prowadzenie 5:0. Niemal przez całą pierwszą połowę je utrzymywali. Lublinianie zaliczyli dobry fragment w drugiej kwarcie, gdy po rzucie Marcela Wilczka było 26:24. Niestety potem nastąpił przestój gospodarzy, co bezlitośnie wykorzystał AZS, zaliczając serię 14:2. Za pierwszą połowę nie można mieć pretensji do wspomnianego Wilczka, który trzymał na swoich barkach zespół. Środkowy zdobył 16 z 28 punktów drużyny, a do tego dorobku dołożył 14 zbiórek. W całym spotkaniu Marcel zaliczył 23 oczka i 20 zbiórek.
Po zmianie stron licznie zgromadzeni kibice zobaczyli zupełnie inną drużynę Startu. Lublinianie zagrali zadziornie, ambitnie i już do połowy trzeciej kwarty zdołali odrobić dziesięciopunktową stratę (45:45 po rzucie za trzy Michała Sikory). Chwilę potem wyszli na prowadzenie, które jednak stracili na początku czwartej kwarty.
Przyjezdni nękali lubelską drużynę rzutami zza łuku. W sumie trafili aż 13 trójek, co było główną przyczyną ich triumfu. Start popełnił też zbyt dużo strat. W całym meczu było ich dwanaście, z czego aż cztery pomiędzy 38. a 39. minutą.
W przyszłym tygodniu lublinianie goszczą w Poznaniu. Tam zagrają z rewelacyjnie spisującą się ostatnio Politechniką, która pokonała w niedzielę Stal w Ostrowie Wielkopolskim, a wcześniej przerwała serię zwycięstw Śląska Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?