Na początku meczu trwała zażarta wyrównana walka o każdy punkt. Niestety pod koniec pierwszej kwarty lepiej prezentowały się przyjezdne, które karciły lublinianki celnymi rzutami z dystansu. W 7 minucie Glucose ROW prowadził 12:7, a ta część gry zakończyła się wygraną gości 16:10. W drugich 10 minutach Pszczółka AZS lepiej funkcjonowała w defensywie i zniwelowała część strat. Po zmianie stron przeciwniczki ponownie odskoczyły, ale lublinianki rozpoczęły pościg i przed decydującą odsłoną przegrywały tylko 43:44. Czwarta kwarta to już dominacja miejscowych, które objęły prowadzenie 49:46 i nie oddały go do samego końca spotkania.
– Wiedzieliśmy, że to dla nas jest ważny, ale nie kluczowy mecz. Kluczowy mecz tak naprawdę mamy w czwartek i to tam się gra w playoffach będzie rozstrzygała. Wygraliśmy po raz kolejny defensywą, co od początku sezonu powtarzam, że my musimy bronić, musimy grać z zaangażowaniem i z sercem i to dziewczyny dzisiaj pokazały. Ten mecz od początku gdzieś tam nam się nie układał. Tak naprawdę do połowy trzeciej kwarty zespół z Rybnika to bardzo dobrze kontrolował. Później, tak jak trener tutaj wspomniał, zabrakło im troszeczkę sił, co my skrzętnie wykorzystaliśmy. Taki jest sport – mówi Krzysztof Szewczyk, trener lubelskiego zespołu.
Pszczółka AZS UMCS Lublin – Glucose ROW Rybnik 68:62 (10:16, 19:16, 14:12, 25:18)
Pszczółka AZS: Kotnis 14, Morawiec 5, Bussie 7, Taylor 15, Robinson 20 – Bejtić 7, Tomiałowicz
Glucose: Rymarenko 16, Mingo 19, Metcalf 13, Radwan 9, Motyl – Stelmach 2, Paździerska 3, Henry
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?