- Goście prosili o przełożenie spotkania z soboty. Wynikało to z tego, że w tygodniu grali w Warszawie w Pucharze Polski i nie chcieli wracać do Wrocławia, aby dzień później znowu z niego wyjeżdżać. Woleli udać się do Lublina prosto ze stolicy. Przystaliśmy na ich prośbę - tłumaczy Cezary Wicha, prezes Startu.
Na starcie ze Śląskiem włodarze lubelskiego klubu szykowali niespodziankę dla kibiców. - Chcieliśmy przygotować specjalną oprawę w związku z nadaniem hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli. Niestety remont obiektu przy Al. zygmuntowskich przedłuża się i musimy odłożyć uroczystości na inny termin - tłumaczy Wicha.
Startowi nie wiedzie się ostatnio najlepiej i sytuację tylko minimalnie poprawia efektowna wygrana w Pucharze Polski. Lublinianie mają na koncie trzy porażki z rzędu w lidze i w perspektywie dwa spotkania z potentatami ligi; Śląskiem oraz Stalą w Ostrowie Wielkopolskim.
- Mamy jakąś niemoc. Skład jest lepszy przed rokiem, ale nie ma lepszej gry. Być może trzeba było tego pierwszego miesiąca na znalezienie rytmu - zastnawia się Wicha.
Stawić czoła wrocławianom będzie bardzo trudno. Wystarczy spojrzeć na kadrę beniaminka. W jego szeregach znajdziemy takie nazwiska jak Paweł Kikowski, Radosław Hyży, czy Przemysław Hajnsz. Wszyscy mają bogatą przeszłość w ekstraklasie, a dwaj pierwsi grywali w meczach gwiazd PLK, a także w reprezentacji Polski (m.in. na mistrzostwach Europy).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?