Czerwono-czarni do sobotniej potyczki przystąpili w osłabionym składzie. Zabrakło chorego Bartosza Diduszki, który ostatnio był w niezłej formie. Mimo to lublinianie nie zamierzali się poddawać i od samego początku spotkania przejęli inicjatywę, szczególnie dzięki celny rzutom z dystansu. Przyjezdni prowadzili 17:11, a po 10 minutach mieli w zapasie sześć oczek.
Drugie 10 minut to wciąż bardzo dobra postaw podopiecznych Pawła Turkiewicza, którzy utrzymali prowadzenie.
Po zmianie stron lublinianie jeszcze powiększyli przewagę i wydawało się, że sensacja stanie się faktem. Goście mieli nawet szesnaście oczek w zapasie. Niestety, błędy w obronie i w ataku sprawiły, że w czwartej kwarcie, miejscowi odrobili straty i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.
Stelmet Zielona Góra – Wikana Start Lublin 84:76 (25:19, 14:25, 16:20, 29:12)
Stelmet: Hosley 16 (1x3), Zamojski 15 (3x3), Cel 14 (1x3), Koszarek 12 (2x3), Hrycaniuk 12 oraz Robinson 10, Chanas 5, Kucharek, Johnson
Wikana Start: Śmigielski 20 (2x3), Czujkowski 19 (5x3), Wojdyła 15 (1x3), Allen 10 (1x3), Lewandowski 6 oraz Trojan 4, Ł. Diduszko 2, Hałas, Kowalski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?