Koszykarze Wikany-Startu Lublin przez prawie całe spotkanie z zespołem ze Szczecina grali katastrofalnie, Może uśpił ich fakt, że jedyną wygraną na wyjeździe odnieśli właśnie nad AZS Radex-em, więc w Lublinie o dwa punty będzie zdecydowanie łatwiej. Pierwsza kwarta należała do lublinian, którzy mimo chaotycznej gry wygrali ją 23:16.
To co działo się w drugich 10 minutach, nie da się opisać. Czerwono-czarni grali jakby pierwszy raz spotkali się ze sobą na parkiecie, a goście wykorzystywali każdy błąd lublinian w obronie. Defensywa Wikany-Startu po prostu nie istniała. Tą część spotkania szczecinianie wygrali 20 punktami i wydawało się, że z Lublina wywiozą dwa punkty. Tym bardziej, że na pięć minut przed końcem spotkania AZS prowadził aż 80:63.
I wtedy stał się cud. Podopieczni Dominika Derwisza przypomnieli sobie, że umieją grać w koszykówkę. Mozolnie zaczęli odrabiać straty i a bohaterem lublinian został Łukasz Wilczek. Ten ostatni, równo z końcową syreną oddał celny rzut za dwa punkty i zapewnił gospodarzom cenne zwycięstwo.
W drużynie gości na boisku nie pojawił się Marek Miszczuk, wychowanek AZS Lublin. Były zawodnik Startu cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Wikana-Start Lublin - AZS Radex Szczecin 84:82 (23:16, 16:36, 21:15, 24:15)
Wikana-Start: Celej 18 (4x3), M. Wilczek 17 (2x3), Sikora 11 (1x3), Szymański 9 (3x3), Ł. Wilczek 9, Ciechociński 9 (1x3), Łuszczewski 8 (1x3), Czujkowski 3 (1x3), Kowalski 0
AZS Radex: Biela 27 (4x3), Pacocha 18 (2x3), Pytyś 12, Mielczarek 10 (1x3), Raczyński 9 (1x3), Koszuta 4, Linowski 2, Balcerek 0, Szurlej 0, Majcherek 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
