Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krąg prorokiń w Gardzienicach. Włodzimierz Staniewski o premierze "Oratorium pytyjskiego"

Sylwia Hejno
Włodzimierz Staniewski, twórca "Gardzienic"
Włodzimierz Staniewski, twórca "Gardzienic" materiał EOPT Gardzienice
"Bądź sobą", "Módl się o możliwe", "Nic ponad miarę" - często znamy te słowa, nie wiedząc nawet skąd. W rozmowie z Sylwią Hejno Włodzimierz Staniewski, reżyser i twórca teatralnych "Gardzienic" opowiada o ponadczasowym dziedzictwie Siedmiu Mędrców i mocy starożytnych przepowiedni do wnikania w głąb dusz. Wszystkie te sprawy stały się inspiracją dla powstania "Oratorium pytyjskiego", które zobaczymy podczas uroczystego otwarcia Europejskiego Ośrodka Praktyk Teatralnych "Gardzienice".

W czasach starożytnych, w przepowiedniach świat boski przenikał do ludzkiego. Grecy zasięgali porad u wyroczni, a z ksiąg Sybilli Rzym korzystał w chwilach dziejowych załamań, jak wojny czy zarazy. Co się stało z tą jednością? Czy instytucja przepowiedni stała się synonimem szarlataństwa?
Dzisiaj wróżymy z fusów, albo z badań opinii publicznej, dostosowując się do drobnomieszczańskich horyzontów, a kiedyś ta sprawa, choć oczywiście związana z religią, stanowiła istotny element budowania mechanizmu przyszłości. Nie polegało to, jak dziś, na wieszczeniu, że jakiś polityk stanie się jutro premierem po zamówieniu prognozy w konkretnym ośrodku, który za pieniądze sporządzi odpowiednią statystykę. Przy czym od początku wiadomo, że przepowiednia się nie spełni i ta osoba żadnym premierem nie zostanie. W przypadku świątyni w Delfach, instytucji wieszczów Pytii, czy Terezjasza, jeśli budowano jakiś konstrukt przyszłości, to za tym konstruktem szły pewne konsekwencje, które powodowały, że określone mechanizmy się sprawdzały. My tego dzisiaj kompletnie nie rozumiemy.

Dlaczego?
Ponieważ zrównaliśmy te potężne instytucje sprzed dwóch i pół tysiąca lat, które odzwierciedlały ludzkie pragnienie wdzierania się w przyszłość, z wirującymi stolikami i wizjami ze szklanych kul. Czyli do zwykłej zabawy w duchy. Tymczasem niegdyś wróżba, przepowiednia była niezwykle ważnym konstruktem społeczno-religijno-państwowym. Na ten temat napisano już miliony linijek, zaczerniono drukiem setki tysięcy stronic. Badacze tamtych czasów wypracowali różne teorie, jedna z nich, angielska, podkreśla, że starożytne Delfy miały wręcz fantastyczny wywiad, mniej więcej na miarę drugiego CIA. Obejmował on cały basen Morza Śródziemnego, wraz ze wszystkimi krajami, kontaktującymi się z kulturą starożytnej Grecji i Egiptu. W ten sposób pozyskiwano informacje, a następnie one były po prostu filtrowane przez swojego rodzaju misterium w wydaniu na przykład Pytii. Myślę, że taki sposób widzenia przeszłości jest niezwykle głęboki, a pokrewnego sposobu myślenia możemy szukać w zjawisku, które Carl Gustaw Jung nazwał synchronią, czyli umiejętnością łączenia się ponad indywidualną świadomością z ewokacją różnego rodzaju oczekiwań i potrzeb, które decydowały o losach historii. Współcześnie armie prowadzą badania nad telepatią, a starożytni umieli ująć to wszystko w formułę, która nazywała się przepowiednią.

Był Pan pomysłodawcą umieszczenia w Łazienkach Królewskich kopii Omfalosa, kamienia, który wyznaczał środek świata w świątyni Apolla w Delfach. Czy pozostała nam jakaś mała Hellada, w której możemy się schronić przed banałem wirujących stolików?
Podobną kopię, choć skromniejszą i nie z delfickiego marmuru, będziemy mieli w Gardzienicach. Omfalos przypomina nam o kolejnej sprawie, która będzie ważnym motywem spektaklu. Z nim wiąże się dekalog mądrościowy starożytnej Grecji i Egiptu, czyli maksymy tzw. Siedmiu Mędrców. Mędrcy w VI wieku p.n.e. zostali wezwani do Delf, ówczesnego "pępka świata", aby przekazać współczesnym i potomnym w sposób lapidarny - słowo "lapis" oznacza kamień - to, co jest najważniejszym przekazem etycznym. Ten uniwersalny zbiór mądrości upamiętnił się w naszych umysłach na zawsze. Te maksymy stanowią jedną warstwę "Oratorium pytyjskiego" a drugą - szaloną i frenetyczną - przepowiednie Pytii, na podstawie zapisów, które pozostawił nam Herodot w "Dziejach".

Sybilla, Pytia, Kasandra, kim są te kobiety w "Oratorium pytyjskim", kim są dla Pana?
W spektaklu będzie obecna tylko Pytia, gdyż w naszej świadomości te trzy postacie zlewają się w jedno. Są czymś w rodzaju "bytów subtelnych", zgodnie z pięknym terminem Jerzego Nowosielskiego, ale też określonymi kobietami, które posiadły niezwykłe zdolności penetrowania przyszłości i mówienia ludziom, co ich czeka. Przepowiednie Kasandry były złowieszcze, wyprzedzające tragedię świata, armagedon, z kolei Sybilla z Pytią funkcjonowały na tyle podobnie, że były ze sobą mylone. Myślę, że możemy je postrzegać jako swego rodzaju upostaciowienie tej wyjątkowej umiejętności, za którą stoją bogowie. Chodzi nie tylko o same przepowiednie, ale przede wszystkim o wnikanie w sekrety umysłów i dusz ludzkich, żeby mówić kim człowiek naprawdę jest...

Piątek - sobota, "Oratorium pytyjskie", EOPT "Gardzienice" w Gardzienicach, wstęp za zaproszeniami, godz. 21.00

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski