Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kristina Repelewska wciąż chce grać i szuka dla siebie nowego klubu

know
Wojciech Szubartowski
Przed sobotnim meczem z lubelskimi kibicami pożegnała się Kristina Repelewska. Zawodniczka nie kończy jednak jeszcze kariery.

Przed rozpoczęciem meczu z Piotrcovią władze MKS Selgros oraz koleżanki z drużyny, kibice i m.in. byli trenerzy, Sabina Włodek oraz Edward Jankowski, podziękowali Kristinie Repelewskiej za kilka lat gry w lubelskim zespole. Zawodniczka nie kryła łez.

- Czuję wielkie wzruszenie i radość. Radość, bo chyba nigdy w życiu nie usłyszałam tylu słów wdzięczności. To bardzo się liczy, ponieważ ani zdjęcia, ani artykuły w gazetach nie oddadzą tych wszystkich pięknych wspomnień, które żyją w moim sercu - mówiła.

Repelewska po raz pierwszy przyjechała do Lublina w 2001 roku (wówczas jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Svatko). Ale po kilku tygodniach wspólnych treningów z Monteksem Białorusinka podpisała kontrakt w Kielcach. Tam rozpoczęła się jej kariera na polskich parkietach.

- W tym roku będę obchodzić 25-lecie mojej przygody z piłką ręczną. Zaczynałam bawić się z tym sportem w wieku 10 lat. Okres 16 najlepszych lat w mojej karierze związany jest z grą w polskWciążiej lidze - przyznaje.

W 2004 roku po raz drugi odwiedziła Lublin i tym razem podpisała już kontrakt z utworzonym wtedy SPR. Po roku jednak przeniosła się do Koszalina, a następnie do Piotrkowa Trybunalskiego.
Gdy trzeci raz przyjechała do Lublina została w naszym mieście do dziś. W 2010 roku otrzymała polskie obywatelstwo, a kilka lat później zadebiutowała w reprezentacji naszego kraju.

Przed tym sezonem, jako ostatnia w drużynie podpisała nowy kontrakt. Grała jednak niewiele i w styczniu klub uzgodnił z Repelewską polubowne rozwiązanie umowy.

- Decyzja była trudna, bo sentyment do lubelskiej drużyny jest olbrzymi. Ale życie jest brutalne i trzeba twardo stąpać po ziemi. Lublin zawsze będzie kojarzył mi się z mistrzem Polski, ponieważ mistrzem się jest, a nie bywa. Natomiast dla każdego sportowca decyzja o odejściu z drużyny jest trudna – przyznaje.

- Najważniejsze, że dziewczyny były i są ze mną. W tych gorszych i lepszych chwilach. Jesteśmy po prostu rodziną - dodaje Repelewska.
Odejście z MKS Selgros nie oznacza jednak, że zawodniczka kończy z piłką ręczną. - Butów na kołku nie zawieszam. Ale nie wiem jeszcze gdzie będę grała. Jedna decyzja rodzi kolejną i mam nadzieję, że wspólnie z rodziną podejmiemy najlepszy wybór – mówi.

Przyszłość Repelewskiej powinna wyjaśnić się w ciągu kilku dni, ponieważ w lutym kończy się okres transferowy. Zawodniczka nie wyklucza dalszej gry w polskiej lidze, ale rozważa również wyjazd zagraniczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski