Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawe Dni Międzyrzeca Podlaskiego u progu niepodległości Polski. Felieton IPN

Marcin Krzysztofik, IPN Lublin
Lubelski Urząd Wojewódzki
Przyjęło się, że proces odzyskiwania niepodległości w listopadzie 1918 r., poza walkami o Lwów i w Małopolsce Wschodniej miał bezkrwawy przebieg, a wojska niemieckie i austro-węgierskie opuszczały ziemie polskie bez jakiegokolwiek oporu. Niestety w wielu miejscach tak nie było, czego dowodem były tragiczne wypadki w Międzyrzecu Podlaskim, gdzie 16 listopada 1918 r. przybyła niemiecka ekspedycja karna. W ciągu kilku godzin wymordowana została polska załoga miasta oraz ponad dwudziestu cywilnych jego mieszkańców. Wydarzenia te przeszły do historii jako Krwawe Dni Międzyrzeca Podlaskiego.

W trakcie I wojny światowej po przeciwnych stronach konfliktu stanęły państwa, które pod koniec XVIII wieku doprowadziły do upadku i rozbiorów Polski. Zmierzch carskiej Rosji, przegrana Niemiec oraz Austro-Węgier, a przede wszystkim wysiłek wielu pokoleń naszych rodaków, stwarzały realną możliwość powrotu państwa polskiego na mapę polityczną Europy. Proces rozbrajania żołnierzy państw zaborczych i tworzenia się lokalnych ośrodków polskiej administracji rozpoczął się na terenie Galicji i Śląska Cieszyńskiego pod koniec października 1918 r., kiedy powołano Polską Komisję Likwidacyjną. Działania te kontynuowane były w kolejnych miastach zaboru austriackiego a później na terenach byłego zaboru rosyjskiego, zajętych przez wojska austriackie i niemieckie w czasie I wojny światowej. Wówczas doszło do rozpadu Austro-Węgier, z kolei na terenie Niemiec przetoczyła się fala wystąpień rewolucyjnych, których finalnym efektem była abdykacja cesarza Wilhelma II. Nastroje rewolucyjne objęły również niemieckie wojsko, w tym stacjonujące jednostki na ziemiach polskich, lecz nie doprowadziły do rozpadu cesarskiej armii.

W nocy z 6 na 7 listopada 1918 r. w Lublinie powstał Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z socjalistą Ignacym Daszyńskim na czele, który po tygodniu podporządkował się Józefowi Piłsudskiemu. Ten ostatni, był współtwórcą Legionów Polskich walczących w I wojnie światowej u boku Austro-Węgier, od 1917 r. był internowany przez Niemców w Magdeburgu. Po zwolnieniu, przybył 10 listopada 1918 r. do Warszawy, dzień później Rada Regencyjna powierzyła mu pełnię władzy.

Zaraz po przybyciu do Warszawy Piłsudski wynegocjował opuszczenie miasta przez niemiecki garnizon. W kolejnych dniach praktycznie bez żadnego wystrzału ziemie polskie opuściło około 50 tysięcy niemieckich żołnierzy.

Niestety nie wszędzie wyzwalanie kraju miało bezkrwawy przebieg. W wielu miejscach dochodziło do zbrojnych wystąpień organizowanych przez działającą w warunkach konspiracji Polską Organizację Wojskową (POW).

Taka sytuacja miała miejsce m. in. na południowym Podlasiu. W dniu 12 listopada 1918 r. z Garwolina do Łukowa przybył oddział POW dowodzony przez sierżanta Ignacego Zowczaka ps. Czarny. Miasto to jednak było już pod kontrolą tutejszego POW, dowodzonego przez porucznika Stefana Zdanowskiego i porucznika Eugeniusza Kwiatkowskiego, późniejszego ministra i wicepremiera, który m. in. doprowadził do przyspieszenia powstania portu w Gdyni i nadzorował powstanie Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Oddział Zowczaka 13 listopada opuścił Łuków i skierował się do Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie stacjonował 500-osobowy niemiecki garnizon. W wyniku negocjacji z żołnierzami niemieckimi ustalono, że ci zdadzą większość posiadanej broni i opuszczą miasto. Ostatecznie tak się jednak nie stało. Żołnierze POW podjęli również próbę zajęcia Białej Podlaskiej. Niestety zakończyła się ona niepowodzeniem, ponieważ do miasta dotarły niemieckie oddziały z 2. pułku huzarów, elitarnej jednostki stanowiącej przyboczną gwardię dynastii Hohenzollernów. Niemcy po stłumieniu wystąpień w Białej Podlaskiej rozpoczęli działania pacyfikacyjne w sąsiednich miejscowościach.

Jednym z takich miejsc był wspomniany Międzyrzec Podlaski, do którego nad ranem 16 listopada przybyła na dwóch ciężarówkach grupa niemieckich oficerów, do których dołączyli huzarzy. Byli to najprawdopodobniej żołnierze IV szwadronu 2. pułku huzarów, którymi miał dowodzić porucznik Schlichting von Robbe.

Z zaskoczenia zaatakowany został polski oddział stacjonujący w pałacu Potockich. Budynek podpalono, a obrońcy na czele z Zowczakiem zginęli. Do karnej ekspedycji dołączyli niemieccy żołnierze z Międzyrzeca. Ich ofiarami stali się również cywilni mieszkańcy miasta, bardzo często zupełnie przypadkowi. Byli oni brutalnie torturowani, a rannych dobijano. Dochodziło do niszczenia mienia i rabunków. Łącznie w Międzyrzecu śmierć z niemieckich rąk poniosły 44 osoby, wśród nich dokładnie połowę stanowili cywile. Pochówek wszystkich ofiar był możliwy dopiero po wycofaniu się Niemców z miasta, co nastąpiło 17 grudnia 1918 r. Uroczysty pogrzeb ofiar odbył się cztery dni później na miejscowym cmentarzu.

Te tragiczne wydarzenia przeszły do historii jako Krwawe Dni Międzyrzeca. W październiku 1931 r. w centrum odsłonięto Pomnik Bohaterów Miasta upamiętniający ofiary z 16 listopada 1918 r.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski