Krzysztof Ropski wierzy, że Motor Lublin poradzi sobie w II lidze

16 bramek - z takim dorobkiem snajperskim zakończył sezon 2019/20 popularny "Ropa". Wszystkie trafienia zanotował w trakcie rundy jesiennej, grając jeszcze dla Siarki Tarnobrzeg, w której występował przez trzy i pół roku, począwszy od lipca 2016. Od kilku miesięcy 23-latek broni barw Motoru, ale zdołał zagrać w nim tylko jedno spotkanie ligowe, zanim rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Pomimo tego, że lubelski zespół strzelił w marcu Chełmiance aż siedem goli, żaden z nich nie był autorstwa Ropskiego. Natomiast dwukrotnie do siatki trafił wówczas inny gracz żółto-biało-niebieskiej drużyny, Rafał Król, dzięki czemu zrównał się on liczbą bramek w klasyfikacji najlepszych strzelców właśnie z "Ropą". W związku z tym, że więcej meczów na wiosnę już nie rozegrano, panowie musieli podzielić się koroną dla najskuteczniejszego zawodnika.

Czy Ropski odczuwa żal, że nie zdołał sięgnąć po ten tytuł samodzielnie? - Nie. Zostałem współliderem razem z kolegą z zespołu i to zostanie mi w pamięci na długo. Liczby cieszą, choć oczywiście szkoda, że nie udało mi się jeszcze strzelić bramki dla Motoru. Miałem na to jeden mecz, niestety wtedy nie trafiłem do siatki. Mam jednak nadzieję, że będę to robił w II lidze - mówi wychowanek Tuchovii Tuchów.

Ropski dobrze zna rozgrywki drugoligowe. Zaliczył w nich jak dotąd 110 spotkań i 16 goli, grając dla Radomiaka Radom i tarnobrzeskiej Siarki. Teraz bardzo chce zaprezentować swoje umiejętności na tym poziomie w barwach Motoru. - Nie możemy doczekać się startu rozgrywek, na który trzeba poczekać pewnie do końca sierpnia. Przed nami dalsze wyjazdy, lepsi rywale i ładniejsze stadiony. Wszystko na plus. Różnicę między II a III ligą widać przede wszystkim w lepszej organizacji gry w zespołach występujących na wyższym poziomie. Myślę jednak, że spokojnie damy tam sobie radę i każdy z nas jest na to gotowy - uważa zawodnik urodzony w Tarnowie, podobnie jak trener żółto-biało-niebieskich, Mirosław Hajdo oraz skrzydłowy lubelskiej drużyny Filip Wójcik.

Czy zdaniem 23-latka Motor stać na walkę o awans do I ligi już w nadchodzących rozgrywkach? - W trakcie sezonu będziemy skupiać się tylko na najbliższym meczu. Naszym celem zawsze są trzy punkty i tyle - kwituje krótko piłkarz.

W ostatnich dniach z lubelskim zespołem pożegnał się jeden z konkurentów "Ropy" o miejsce w ataku - Michał Paluch. W najbliższym czasie Motor z pewnością sprowadzi innego zawodnika do linii napadu. Ropski nie obawia się walki o miejsce w składzie i uznaje ją za naturalny element w futbolowym życiu. - Na pewno w drużynie dojdzie do transferów. Konkurencja zawsze wpływa na zawodnika motywująco. Gdy jest większa rywalizacja, to na treningach każdy daje z siebie jeszcze więcej niż sto procent - tłumaczy gracz, dla którego ulubionym zespołem jest niemiecki Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie.

Aktualnie Ropski przebywa na urlopie, podczas którego wypoczywał m.in. nad Jeziorem Różnowskim oraz w Zakopanem. Tuż przed okresem wolnego napastnik Motoru zdążył strzelić bramkę w wygranym 4:0 sparingu z jednym ze swoich byłych klubów, Unią Tarnów. - Na początku czerwca zagraliśmy kontrolnie z rywalami z III i IV ligi. W naszej grze nie było dużej różnicy w porównaniu do tego, co prezentowaliśmy przed pandemią - mówi 23-letni zawodnik, który już 8 lipca wznowi treningi wraz z całym zespołem żółto-biało-niebieskich.

ZOBACZ TAKŻE: