Kwartet przedstawicieli królowej sportu z Lubelszczyzny powalczy w Jerozolimie o medale mistrzostw Europy U20

W Izraelu wystartuje duet reprezentantów AZS UMCS Lublin - Maja Łyskowka (sztafeta 4x100 m) i Bartosz Kitliński (800 m) oraz Liwia Włoszczyk z Wisły Puławy (100 m przez płotki) i Wiktoria Gajosz z Tomasovii Tomaszów Lubelski (sztafeta 4x400 m).

Jednym z liderów reprezentacji Polski będzie Bartosz Kitliński, który podczas niedawnych mistrzostw Polski juniorów w Lublinie został w świetnym stylu mistrzem kraju w biegach na 800 i 1500 m. Lekkoatleta AZS UMCS w Jerozolimie wystartuje jednak tylko na pierwszym z dystansów.

– Bartek po lubelskich mistrzostwach Polski przebywał na zgrupowaniu kadrowym w Wałczu, przygotowującym bezpośrednio do mistrzostw Europy w Jerozolimie. Treningi przebiegały zgodnie z planem. Syn powinien być przygotowany najpierw na wtorkowe eliminacje na dystansie 800 m i liczę oczywiście, że zakwalifikuje się do finału, który odbędzie się w czwartek – mówi Piotr Kitliński, szkoleniowiec AZS UMCS, a w przeszłości mistrz Polski seniorów w biegu na 1500 m i wielokrotny reprezentant kraju w biegach średnich.

– Przeglądając listy startowe, Bartek wystąpi jednak z pozycji atakującego, gdyż legitymuje się siódmym wynikiem w Europie w tym sezonie na dystansie 800 m. My w trakcie przygotowań cały czas skupialiśmy się głównie na 800 m, a 1500 m Bartek pobiegł można powiedzieć z marszu z wytrzymałości szybkościowej. Jednym z jego najgroźniejszych rywali będzie Holender, który jest dominatorem w biegach średnich i w Jerozolimie został zgłoszony aż do czterech konkurencji. Zobaczymy jednak, czy wystartuje na wszystkich dystansach – dodaje.

W konkurencji indywidualnej zobaczymy jeszcze Liwię Włoszczyk. Podopieczna trenera Sławomira Murata wystartuje na dystansie 100 m przez płotki.

– Będzie to dla Liwii absolutny debiut na arenie międzynarodowej w imprezie rangi mistrzowskiej. To zawodniczka, która przez dwa lata zrobiła kolosalne postępy. Trudno mi mówić o szansach, a w dodatku nie wiem, czy nie zje jej trema. Mam nadzieję, że Liwia nie spali się psychicznie i przede wszystkim poprawi swój rekord życiowy, a wówczas będę już bardzo zadowolony. Droga do finału jest bardzo długa, bowiem najpierw musi przebrnąć eliminacje, a następnie półfinały – podkreśla Sławomir Murat, trener Wisły Puławy.

Jerozolima w roli gospodarza wydarzenia zastąpiła jesienią ubiegłego roku rumuńskie miasto Kluż-Napoka.