Łatwa wygrana SPR AZS Pol Lublin i awans do Final Four

Ponieważ losy awansu rozstrzygnęły się już przed tygodniem, trenerzy obu drużyn środową potyczkę potraktowali sparingowo, myśląc przede wszystkim o najbliższych meczach ligowych. W składzie SPR zabrakło kontuzjowanej Sabiny Włodek, która w spotkaniu z Łączpolem Gdynia naderwała mięsień i czeka ją kilkutygodniowa przerwa. Z trybun grze przyglądała się Justyna Jurkowska, którą w bramce zastąpiła wracająca po kontuzji Weronika Mieńko.

Na parkiecie pojawiła się również Kamila Skrzyniarz (pauzowała w meczu z Łączpolem) oraz Alesia Mihdaliova. Było to pierwsze spotkanie Białorusinki po przerwie spowodowanej urazem ręki. W środę zagrała około 50 minut i rzuciła w tym czasie 10 bramek. Spotkanie rozpoczęła na prawym rozegraniu, a w drugiej części zastąpiła na prawym skrzydle Małgorzatę Majerek.

45 minut na parkiecie przebywała Katarzyna Wojdat, na której pod nieobecność Włodek spoczywa ciężar gry na lewym skrzydle. Wojdat zdobyła w sumie sześć bramek, kończąc celnym rzutem kilka kontrataków. - Mimo, że po pierwszym meczu miałyśmy zaliczkę 20 bramek, od trenera dostałyśmy wskazówki, żeby nie odpuszczać i walczyć do pierwszej do ostatniej minuty. Starałyśmy się wypełnić te założenia, grać na maksa i myślę, że to się udało - twierdzi Wojdat.

Chorzowianki miały olbrzymie problemy ze sforsowaniem lubelskiej defensywy. W pierwszej połowie ostatnią bramkę zdobyły… w 13 min! Następną rzuciły dopiero w 36 min (20:5), a braki w umiejętnościach próbowały nadrabiać ostrą grą, za co były często karane dwuminutowymi wykluczeniami.

Oprócz lubelskiej drużyny w finałowym turnieju PP wystąpią piłkarki Piotrcovii Piotrków (wyeliminowały Politechnikę Koszalińską), Zagłębia Lubin (pokonały Start Elbląg) oraz zapewne Łączpolu Gdynia, który w pierwszym meczu wysoko pokonał KSS Kielce. Zawody Final Four rozegrane zostaną w dniach 30 kwietnia - 1 maja.

W najbliższym meczu SPR zmierzy się w sobotę na wyjeździe z KSS Kielce. To już przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego.