Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy posłowie PO poparli Mariusza Kamińskiego. Immunitetu nie uchylono

Aleksandra Dunajska
Mariusz Kamiński.
Mariusz Kamiński. Marcin Obara/Polskapresse
Sejm we wtorek nie uchylił immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu, byłemu szefowi CBA. Wniosek w tej sprawie złożyła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała postawić politykowi zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Przed rozpoczęciem tajnych obrad Sejmu w tej sprawie Kamiński mówił, że zarzuty wobec niego dotyczą sprawy Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich.

Za uchyleniem Kamińskiemu immunitetu głosowało 216 posłów, a do przyjęcia wniosku potrzebna była bezwzględna większość głosów czyli 231. Przeciwko byli wszyscy posłowie PiS i SP, którzy wzięli udział w głosowaniu. Ale też niektórzy parlamentarzyści PO i PSL. Wśród lubelskich posłów PO po stronie Kamińskiego stanęli Grzegorz Raniewicz i Cezary Kucharski. Od głosu wstrzymali się też lubelscy parlamentarzyści PSL. - Posiedzenie było źle przygotowane. Prokurator w ogóle nie zabrał głosu, nie przedstawił zarzutów. Mówił tylko pan Kamiński i nie wiedziałam, czy on odpowiada na zarzuty czy tylko mówi to, na co ma ochotę - wyjaśniała Genowefa Tokarska, lubelska posłanka PSL. Podobnie tłumaczy poseł Henryk Smolarz.

Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury Warszawa - Praga poinformowała w środę, że w związku z decyzją Sejmu śledztwo przeciw Mariuszowi Kamińskiemu będzie umorzone.

Willa i prowokacja

O tej sprawie dyskutowali politycy w całym kraju, dyskutował też Kazimierz Dolny.

Wszystko zaczęło się od rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym z 2006 r., ujawnionej rok później. Oleksy mówił w niej m.in. o zakupie przez Kwaśniewskich willi w Kazimierzu. Mieli ją nabyć za pieniądze pochodzące z nieujawnionych źródeł.

CBA przyjrzało się oświadczeniom majątkowym Kwaśniewskiego i willi w nich nie znalazło. Przygotowało więc prowokację, która miała wykazać, że nieruchomość nad Wisłą należy do prezydenckiej pary ale oficjalnie właścicielką jest podstawiona osoba, przyjaciółka Jolanty Kwaśniewskiej, Maria J. (a potem Marek Michałowski, ówczesny prezes Budimeksu). Jak relacjonowali w środę posłowie we wtorek w Sejmie Kamiński zdradził kulisy prowokacji i przekonywał, że są dowody obciążające prezydencką parę .

Jak pisała Rzeczpospolita latem 2009 r., podając się za biznesmena, Tomasz Kaczmarek, agent CBA, złożył ofertę odkupienia domu. Rodzina J. miała zaproponować cenę 3,5 mln zł a Kaczmarek - 3,1 mln zł. Wtedy J. miała zadzwonić do Kwaśniewskiej i powiedzieć, że "znalazła kupca na buty, ale on nie chce zapłacić 350 zł tylko 310". Zdaniem Kamińskiego stanęło na 3,1 mln zł: 1,5 mln w gotówce, oficjalną ceną miało być 1,6 mln zł. Gdyby walizka z pieniędzmi trafiła do Kwaśniewskich, miał być to dowód, że to oni byli właścicielami willi. Ale nie trafiła,operacja zakończyła się fiaskiem. Ale CBA weszło w posiadanie willi.

W 2010 r. katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich, nie dopatrując się nieprawidłowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski