Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelski adwokat Wojciech W. stanął przed sądem. Prawnik chce mediacji

Agnieszka Kasperska
Wojciech W.: Media wykreowały mnie na gangstera, a ja chciałem oddać te pieniądze
Wojciech W.: Media wykreowały mnie na gangstera, a ja chciałem oddać te pieniądze archiwum
W poniedziałek ruszył w końcu proces Wojciecha W., adwokata oskarżonego o to, że pożyczał pieniądze, ale ich nie oddawał.

Akt oskarżenia w tej sprawie odczytano przed sądem dopiero w poniedziałek, mimo że sprawa trafiła na wokandę już kilka miesięcy temu. Wojciech W. najpierw chorował, potem zbyt późno powołał pełnomocnika i poprosił o odroczenie sprawy, bo mecenas nie zdążył zapoznać się z aktami. Na koniec wnioskował o zmianę sędziego.

Wojciech W. odpowiada przed sądem za wyłudzenie blisko 200 tys. zł. Taką kwotę miało mu pożyczyć dwóch kolegów, którzy po tym, jak nie doczekali się zwrotu pieniędzy, poszli na policję, a teraz występują w procesie jako oskarżyciele posiłkowi.

- Nie przyznaję się - powiedział w poniedziałek Wojciech W., po odczytaniu przez prokuratora aktu oskarżenia. - Owszem, pieniądze pożyczałem, ale w żaden sposób nie planowałem, żeby się z nich nie rozliczyć. Nadal chcę to zrobić.

Wojciech W. kwestionuje jednak wysokość zaciągniętych pożyczek. Twierdzi, że od jednego z byłych kolegów pożyczył nie 104 tys. zł, jak to opisano w akcie oskarżenia, a jedynie 74 tys. zł.

- Nieprawdą jest też to, że wprowadzałem ich w błąd co do zamiaru zwrotu pożyczki, zatajając swoją ówczesną sytuację finansową. To, że znałem ich od wielu lat, wskazuje na istnienie bardzo dużego prawdopodobieństwa, że moja sytuacja była im doskonale znana - argumentował. - Media wykreowały mnie na gangstera, a ja chciałem oddać te pieniądze jak to kolega koledze. Dlatego Wojciech W. zaproponował przeprowadzenie polubownego załatwienia sprawy na drodze mediacji.

- Ta deklaracja ma na celu tylko odwleczenie toczącego się postępowania - ripostował jeden z pokrzywdzonych. - Od blisko trzech lat Wojciech W. nie oddał mi ani złotówki z pożyczonych 90 tys. zł. Ma mój numer, ale nie zadzwonił. Wie, gdzie mieszkam, ale nie przyszedł. Dlatego nie mam do niego zaufania i nie sądzę, że podczas mediacji zadeklaruje zwrot gotówki. Tylko wyrok nakazujący zwrot gotówki pomoże rozwiązać ten problem.

- Najbardziej zależy mi na zwrocie pieniędzy, dlatego warto podjąć taką próbę mediacji. Nie sądzę, żeby był efekt, ale warto spróbować - powiedział drugi z pokrzywdzonych.

Ostatecznie jednak obaj mężczyźni, którzy pożyczali pieniądze Wojciechowi W., zgodzili się na postępowanie mediacyjne. Zostanie ono przeprowadzone najprawdopodobniej w ciągu najbliższych 30 dni.

- Po jego zakończeniu mediator skieruje do sądu informację o jego wynikach - poinformowała strony sędzia Marta Marczewska.
Kolejny termin rozprawy zaplanowano na 10 sierpnia.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski