Jego artystycznym logo są niebieskie dżinsy odlane w brązie. Zanim opuścił ojczyznę, niepokorny prowokator zafundował lublinianom pierwszy w mieście (a zdaniem niektórych także w Polsce) happening ekologiczny "Ból Tomka Kawiaka". Do Francji wyjechał w 1971 roku. Jego międzynarodowa kariera zaczęła się od... zera. Miał ze sobą plecak, kilka zdjęć i kilka dolarów. - Po studiach w Warszawie otrzymałem propozycję pracy na stanowisku asystenta. Niewiele później jeden z kolegów wezwał mnie do siebie mówiąc, że jeśli chcę uczyć, to muszę wstąpić do partii. Odpowiedziałem, że muszę najpierw poczytać dzieła Marksa i Engelsa - opowiada Tomek Kawiak.
Udało mu się tym czytaniem odłożyć akces do PZPR na rok. Potem postanowił wyjechać. Cel: Paryż. - Gdybym był inżynierem albo lekarzem, pewnie nie dostałbym paszportu. Na szczęście byłem artystą, osobą z punktu widzenia władzy niepotrzebną - śmieje się.
Przez pierwszych kilka miesięcy nocował w kościołach. Francuskiego zaczął się uczyć po roku. Dostał się jako wolny słuchacz na paryską akademię, co umożliwiło mu dalszy pobyt. W 1976 roku otrzymał francuskie obywatelstwo. Krok po kroku, nawiązywał kontakty z paryskim światem sztuki. Przez ostatnich czterdzieści lat sprzedał ponad 1500 rzeźb na całym świecie. Sporządzenie szczegółowego inwentarza własnych prac zajęło mu pół roku. Zasłynął także z "cegłowania świata". Wypalona w czerwonej glinie i opatrzona pieczęcią cegła, obok dżinsów, to jego drugi znak rozpoznawczy. Można na nie trafić np. pod piramidą Cheopsa czy w Wielkim Murze Chińskim.
Pomimo że po 1989 r. do kraju nie wrócił, artysta pamięta o korzeniach. 40-lecie pracy twórczej świętował w Lublinie podwójną wystawą - w Galerii Wirydarz oraz na lubelskim Zamku.
A dżins ciągle w modzie. 9 czerwca wystawa Tomka Kawiaka "Niebieskie jak dżinsy" będzie pokazywana w muzeum w Mougins, we Francji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?