Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelski NFZ ukarał nieuczciwych lekarzy, przychodnie i szpitale

Barbara Wójtowicz
Jacek Babicz/materiał ilustracyjny
Czy jeden pacjent może w tym samym czasie przebywać w dwóch albo nawet trzech miejscach? Okazuje się, że tak, przynajmniej według lekarzy rozliczających się z Narodowym Funduszem Zdrowia. Fundusz przedstawił wyniki kontroli, z której wynika, że przychodnie i szpitale chciały brać pieniądze za leczenie pacjentów, którzy w czasie rzekomej wizyty przebywali w innych placówkach.

- Nasz system na bieżąco sprawdza, czy nie dochodzi do koincydencji świadczeń, czyli sytuacji, w której, według raportów placówek służby zdrowia, jednemu pacjentowi w tym samym czasie zostały udzielone świadczenia przez dwie lub więcej placówek medycznych - mówi Marek Sobczuk z Wydziału Świadczeń Opieki Zdrowotnej NFZ w Lublinie. - Jeżeli widzimy nieprawidłowości, możemy sprawdzić dokumentację medyczną, a także porozmawiać z pacjentem, który stwierdzi, czy w danym dniu korzystał z porady.

Z raportu NFZ wynika, że leczenie szpitalne pokrywało się z wizytami u specjalistów w 116 przypadkach. 22 razy nieprawidłowości dotyczyły szpitali, 94 - leczenia u specjalistów. W ponad połowie przypadków, placówki próbowały rozliczyć się z porad, których nie odnotowano w dokumentacji medycznej pacjenta. Przykładowo, lekarze chcieli, by NFZ zapłacił im za poradę, gdy tymczasem wydawali jedynie wyniki badań rodzinie pacjenta, przebywającego w tym czasie w szpitalu. Zdarzały się też przypadki, w których szpitale wypisywały pacjenta ze szpitala w piątek, ale kartę wydawały dopiero w poniedziałek, a NFZ informowały, że hospitalizacja trwała trzy dni dłużej.

NFZ skontrolował też lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Kontrola dotyczyła porad udzielanych pacjentom chorym na cukrzycę lub choroby układu krążenia, za których leczenie lekarze otrzymują stawkę trzykrotnie wyższą niż podstawowa. Koincydencję stwierdzono w 65 przypadkach. Najczęstsze nieprawidłowości dotyczyły braku wpisu o udzielonej poradzie w dokumentacji, wypisania członkowi rodziny pacjenta recepty czy zaświadczenia oraz wpisania błędnej daty. Przykładowo, lekarz w dokumentacji pacjentki napisał, że ze względu na przebywanie chorej w szpitalu odwołuje wizytę domową, tymczasem NFZ-owi kazał płacić za udzieloną jej poradę.

Kary dla placówek przedstawiających nieprawidłowe dane, sięgają od 200 do 1700 zł. Jeżeli okaże się, że świadczeniodawca wielokrotnie chciał wyłudzić pieniądze od NFZ, Fundusz może rozwiązać umowę i zawiadomić organy ścigania. Tak było w przypadku stomatologa, który fałszował dokumentację medyczną, a ponadto namawiał rodziców rzekomo leczonych dzieci, do poświadczenia nieprawdy.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski