Lubelski ratusz kupuje cztery nowe samochody. Dilerzy zaproponowali renault talisman

Prezent na początek nowego roku chcą sobie sprawić urzędnicy lubelskiego ratusza. Chodzi o nowe auta. I to od razu cztery. - Zdecydowaliśmy się kupić nowe samochody, ponieważ nasza flota pojazdów jest zużyta, samochody zostały zakupione w latach 2006 - 2008. Koszty ich eksploatacji są wysokie - tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Wczoraj urzędnicy poznali oferty złożone w przetargu. Na kupno pojazdów ratusz zarezerwował w tegorocznym budżecie 400 tys. zł (po 100 tys. na każdy samochód). Auta chce dostarczyć dwóch dilerów. Obaj proponują ten sam model: renault talisman, czyli następcę laguny, który zadebiutował na rynku latem ubiegłego roku.

Problem jednak w tym, że oferowane auta są droższe niż zakładał ratusz. Jeden z dostawców wycenił każdy z pojazdów na 109,9 tys. zł (łączna wartość kontraktu 439,8 tys. zł), drugi na 110,3 tys. zł (wartość czterech aut - 441,2 tys. zł).

Czy ratusz zwiększy zatem kwotę na zakupy? - Na początek sprawdzimy, czy oferty są poprawne pod względem formalnym. Później dopiero zapadnie decyzja, czy zwiększymy kwotę, czy ogłosimy nowy przetarg - stwierdziła Krzyżanowska.

Ratusz oczekuje, by samochody były napędzane benzyną. Silnik ma mieć moc co najmniej 160 KM oraz pojemność nie mniejszą niż 1600 cm sześc. i nie większą niż 2500 cm sześc. Całkowita długość samochodu nie może być mniejsza niż 4800 mm, szerokość (bez lusterek) nie mniejsza niż 1850 mm.

Wymagane wyposażenie minimalne nie przyprawia o zawrót głowy - auta muszą dysponować m.in. systemami: antypoślizgowym, zapobiegającym blokowaniu kół podczas hamowania oraz wspomagającym hamowanie w nagłych wypadkach, ma mieć dwustrefową klimatyzację.

Nowe samochody mają być dostarczone w ciągu miesiąca od podpisania umowy. Obecnie ratuszowi urzędnicy mają do dyspozycji 13 aut.