Lubelszczyzna: lekarz dla kasy potrafi się sklonować

Monika Fajge
infografika
Lubelski oddział NFZ zakwestionował w tym roku już ponad 100 umów, które ośrodki zdrowia zawarły z lekarzami. Powód? Z dokumentów wynika, że medycy w tym samym czasie pracowali w kilku różnych miejscach.

- W marcu bieżącego roku sprawdzaliśmy harmonogramy pracy personelu medycznego lubelskich szpitali i przychodni. I co się okazało? Że niektórzy lekarze pracowali w kilku placówkach w tym samym czasie - poinformowała wczoraj Małgorzata Bartoszek, p.o. rzeczniczka lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Zobowiązaliśmy aż 130 ośrodków zdrowia, z którymi mamy podpisane kontrakty, do korekty godzin pracy swoich pracowników. Nieuczciwym lekarzom grozi grzywna - podkreślała.

W tym roku pod lupę pracowników NFZ trafił m.in. wojewódzki szpital specjalistyczny przy al. Kraśnickiej. - Fundusz miał zastrzeżenia do około dziesięciu umów, jakie podpisaliśmy z naszymi pracownikami. Poprosiliśmy te osoby o wyjaśnienia. Dokumenty zostały już skorygowane - zapewnia Ryszard Śmiech, dyrektor placówki.

Czy lekarz po pracy w szpitalu może przyjmować pacjentów w kilku przychodniach? - Nie mamy prawa rozliczać lekarzy z tego, co robią w wolnym czasie. Oni z kolei nie mają obowiązku nas o tym informować - tłumaczył.

Medyków pracujących na kilku etatach w obronę wziął dr Antoni Rybka, szef Zarządu Regionu Ziemi Lubelskiej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

- Ci lekarze nie popełniają przestępstwa. Za wyjątkowo ciężką, czasochłonną i odpowiedzialną pracę, jaką wykonujemy na szpitalnych oddziałach, zarabiamy naprawdę niewiele. Mamy prawo zarabiać w innych ośrodkach zdrowia - przekonywał Rybka.

Innego zdania był Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere: - W cywilizowanych krajach lekarze pracują na jednym etacie. Naszym specjalistom często chodzi bardziej o pieniądze niż o dobro pacjenta. Kontrola NFZ to tylko potwierdza. Przecież, żeby być w kilku miejscach jednocześnie, medycy musieliby się sklonować - podkreślał. I zaraz dodał. - Lekarz, który pracuje w szpitalnej przychodni, a potem odsyła pacjentów do prywatnego gabinetu, swojego czy kolegi, postępuje nieetycznie. Poza tym, mam poważne wątpliwości, czy taki wyeksploatowany, przemęczony specjalista na pewno dobrze pracuje?

Zapracowany i zamożny jak lekarz specjalista

Z danych resortu zdrowia wynika, że płaca zasadnicza lekarzy wzrosła od 1,8 do 3 procent (zakładka Infografiki). Na konto medyka bez specjalizacji wpływa co miesiąc prawie 3 tys. zł, specjalista z wieloletnim stażem otrzymuje 3,8 tys. zł, ordynator - 4,5 tys. Do tego trzeba doliczyć pieniądze za dyżury, dodatki funkcyjne, pensje za pracę w prywatnych gabinetach i przychodniach. Więcej dostają lekarze kontraktowi. Specjalista z drugim stopniem specjalizacji - na kontrakcie - może zarobić nawet 10 tys. złotych.

- Coraz więcej lekarzy wybiera kontrakty, bo wtedy nie ogranicza ich tygodniowy czas pracy. Mogą brać więcej dyżurów, a za godzinę pracy dostają kilkadziesiąt złotych - mówi kierownik kliniki jednego z lubelskich szpitali, z tytułem profesora. Sam, jako ordynator oddziału, dostaje "na rękę" 4,8 tys. zł i jako kierownik katedry Uniwersytetu Medycznego - 5 tys. zł. - Kilku dobrych specjalistów odeszło z naszej placówki i podpisało kontrakty z prywatnymi przychodniami. W ten sposób mogą zarobić kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - dodaje.

Prywatna wizyta u specjalisty, przyjmującego w NZOZ-ie w Lublinie, kosztuje od 70 do 150 zł. - Udzielam konsultacji w dwóch przychodniach, w każdej raz w tygodniu po 2-3 godziny. W tym czasie przyjmuję ok. 15 pacjentów - przyznaje kardiolog z Lublina. - W szpitalu zarabiam, bez dyżurów, ok. 3 tys. zł.

Wielu lekarzy otwiera też prywatne gabinety. W bieżącym roku do rejestru prywatnych praktyk Lubelskiej Okręgowej Izby Lekarskiej wpisanych zostało ponad 260 lekarzy. - Znajoma dermatolog prowadzi dwa gabinety, jeden w Lublinie, drugi poza miastem. W każdym przyjmuje dwa razy w tygodniu po ok. 2 godz. Wizyta kosztuje 100 zł. Pracuję też w szpitalu - mówi pan Anna ze Sławina. - Zarabia krocie, ale kosztem czasu wolnego.

- Nie wiem, skąd wzięły się kwoty podane przez ministerstwo. My lekarze jesteśmy wyeksploatowani. Trudno się dziwić, skoro w wielu szpitalach obserwujemy dyskryminację płacową specjalistów, mających obecnie niższe wynagrodzenia zasadnicze od lekarzy rezydentów (poniżej 3890 zł brutto). To skandal - uważa Antoni Rybka, przewodniczący Zarządu Regionu Ziemi Lubelskiej OZZL.

Pisz lub dzwoń

Czy uważasz, że Twój lekarz za dużo pracuje i dlatego nie ma dla Ciebie czasu? Pisz lub dzwoń: mailto:[email protected], tel. 81 446-28-18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ewa
W Sanitasie spore spóźnienia lekarzy to też norma.
E
Ewa
W Sanitasie spore spóźnienia lekarzy to też norma.
M
MNIC
Myślę że to, że specjalista i fachowiec zarabia dużo nikogo już nie bulwersuje. Wkurza wielu to że jak się bierze pieniądze z miejsca pracy to trzeba w nim pracować a nie podpisywać listę i lecieć do innego miejsca żeby tam wziąć drugą czy trzecią pensję. Jak się jest ordynatorem i zarabia niezłe pieniądze to trzeba pilnować swojego oddziału za który bierze się odpowiedzialność a nie pilnować profitów z innych miejsc lub sponsorów.
c
cap
cza było kunie przedać, krowy i prosinta, pole dać w dzierrzawe i puść na stutia medyczne. Bym był konowałem, miał rynce czyste i kupe kasy. A tak mam kupe na ryncach i rzniwa w upale 35 stopni w niedziele.
a rzyto nie chce rosnonć...
p
piotr
"Dokumenty zostały już skorygowane" - zapewnia Ryszard Śmiech, dyrektor placówki. Przecież to śmiech! Inni dostaliby wyroki w zawieszeniu, a tu się dokumenty koryguje...
p
pacjent
w szpitalu,przychodni,gabinecie prywatnym,pogotowiu-a pocjenci umierają bo konowały są przemęczeni
m
misza
muszą biedni pracować cały dzień aby żyć godnie
m
misza
i wyłudzanie kasy z Kasy to przestępstwa!!! a nie wykroczenia.
z
zyga
w drugiej polowie roku brak juz pieniedzy na zabiegi itp to lekarze z nudow szukaja zajecia ,w miejscu pracy nic nie robia a pensyjka taka sama za nic.
r
ryś
pis nie pozwala zreformować służby zdrowia Więc się cieszcie i dalej trwajcie w tym chorym układzie A sprywatyzować to tałatajstwo łapownictwo założyć kasy fiskalne żle leczy mało pacjentów mało pieniędzy
k
kadrylion
Dlaczego tworzy się tu jakieś forum i zbędną filozofię ?.Wynagrodzenie lekarza pochodzi ze składek
publicznych którymi dysponuje NFZ.Prezyłapany lekarz na zdublowanych godzinach powinien być bezzwłocznie przekazany prokuratorowi i osądzony przez sąd.Nie wnikam czy lekarz zarabia dużo czy mało,ale przestępstwo jest przestępstwem i lekarz jako osoba wykształcona powinien sobie z tego zdawać sprawę.Jak funkcjonują tacy lekarze wystarczy obejrzeć programy interwencyjne a tam nic dodać nic ująć. Dobrych lekarzy mamy 30% ,reszta to nie wiem czy na sanitariuszy się nadaje więc niech Pan Rybka przestanie pływać po sumieniach pacjentów
p
pablo
Dlaczego NFZ nie zawiadamia prokuratury o przypadkach wyłudzania pieniędzy przez lekarzy? Uważam, że lekarze czują się bezkarni, jak można kogoś leczyć, kiedy nie ma się czasu dla pacjenta, jaka jest jakość diagnozowania? Czy NFZ sprawdza, czy prywatni pacjenci lekarzy trafiają potem do nich na oddziały szpitalne? Dlaczego w szpitalach nie ma godzinowych kart pracy?
z
zielony
Kardiolog w prywatnym gabinecie za wizytę 120 zł. (bez podatku). Przyjmuje 2 x w tygodniu po 10-20 osób.
średnio 15 x 120 = 1800 zł. Jeśli przyjmiemy że dzieje się to 5 razy w miesiącu to da to nam 9,000 zł (bez podatku) Mało???

I jak tu nie chorować na serce?
o
oszukany
witam
chcę poinformować o oo:
otóż dziś rano poszedłem ojca zarejestrować do lekarza o godz 7 ,rejestracja czynna od 7:30, byłem gdzieś 12-14 w kolejce gdy już doszedłem ojca rejestrować ta "pani" w rejestracji mówi że już brak numerku, jak to możliwe lekarz przyjmuje od 13 numerki są co 15 min. a ci ludzie przede mną to nie wszyscy zapisywali się do tego lekarza co miałem ojca zapisać, działo się to w Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "Bronowice" Praktyka Lekarza Rodzinnego Spółka Lekarska Michalik i Partnerzy
q
qar
Biedny NFZ . Nie daje więcej pieniędzy na leczenie ( wrzesień a w niektórych przychodniach , zakończone kontrakty ) a pieniądze na podwyżki dla swoich pracowników są . Ciekawe jak wypracowali nadwyżki finansowe ? Czyżby z pieniędzy odłożonych na kontach?
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie