Przed II Komisariatem Policji przy ul. Walecznych stało wczoraj mitsubishi bez tylnego zderzaka. Przyjechał nim do pracy jeden z aspirantów, który należy do ścisłego kierownictwa komisariatu. Zauważył to jeden z naszych Czytelników. - Widziałem to auto jeżdżące bez zderzaka już nie po raz pierwszy - przyznaje nasz informator.
O sprawie zawiadomiliśmy szefa komisariatu i Komendę Wojewódzką Policji.
- Komendant komisariatu wezwał na miejsce funkcjonariuszy ruchu drogowego. Nasi policjanci stwierdzili, że w miejscu, gdzie powinien być zderzak, nie ma wystających ostrych elementów, żadne części nie ciągną się za pojazdem, dlatego nie ma żadnego zagrożenia dla ruchu. Policjant może się nim poruszać - twierdzi podinsp. Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie.
Funkcjonariusz, który jest właścicielem mitsubishi, został jedynie upomniany przez komendanta, aby niezwłocznie założył brakującą część karoserii.
- Z wyjaśnień policjanta wynika, że była to chwilowa usterka, a brakujący zderzak został oddany do naprawy - mówi Wójtowicz. Czy samochód w taki stanie może jeździć po ulicach? - Jeżeli auto nie ma zderzaka z przodu lub z tyłu, to wówczas jest niekompletne i nie powinno zostać dopuszczone do ruchu - wyjaśnia mgr inż. Karol Zielonka z Laboratorium Bezpieczeństwa Pojazdów Przemysłowego Instytutu Motoryzacji. Ta instytucja zajmuje się m.in. badaniem bezpieczeństwa samochodów.
Karol Zielonka dodaje, że zderzak to bardzo ważny element wyposażenia każdego auta.
- Bo w czasie wypadku absorbuje siłę uderzenia. Jeśli doszło do najechania na tył pojazdu, który nie jest w niego wyposażony, to uderzenie może być niebezpieczne dla kierowcy i pasażerów, którzy nim podróżują - tłumaczy specjalista.
Postanowiliśmy przeprowadzić test i zadzwoniliśmy do kilku okręgowych stacji kontroli pojazdów. Pytaliśmy, czy otrzymamy wpis w dowodzie rejestracyjnym, jeśli przyjedziemy samochodem marki Mitsubishi bez tylnego zderzaka, z którego nie wystają ostre elementy.
- Ja się pod tym nie podpiszę - stwierdził diagnosta z firmy Speed Car przy ul. Jana Pawła II.
- A bez maski może pan jeździć? - zapytał ironicznie pracownik OSKP Duet przy ul. Choiny.
- W 99 proc. nikt nie puści takiego samochodu - mówi Maciej Wilczyński z firmy Parexbud, dilera samochodów Mitsubishi w Lublinie. - Zderzak jest ważny. Znam przypadki, że po uderzeniu z tyłu ta część była cała, a podłoga pod spodem zmasakrowana.
Czytaj także:
Lubelskie policyjne alfy romeo już straszą piratów drogowych
Lublin: 200 tys. zł na ratuszowe patrole policji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?