Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Czy katolicka szkoła dawała świadectwa za pieniądze?

KOS
Małgorzata Genca
Świadectwo za pieniądze? Taką możliwość miał dawać Zespół Szkół Katolickich im. św. Teresy w Lublinie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Kilka osób już usłyszało zarzuty.

Wiadomo, że śledztwo prowadzone jest w dwóch kierunkach. Jak informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy prokuratury, pierwszy wątek dotyczy przyjmowania łapówek przez pracowników szkoły w zamian za wystawianie fałszywych świadectw. Dotyczy to lat 2008-2010. - Drugi wątek dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminy Lublin - mówi Syk-Jankowska.

Co to oznacza? "Tereska" jest szkołą niepubliczną, ale ma uprawnienia szkoły publicznej. Przysługują jej dotacje z budżetu państwa. Pieniądze przekazywane są za pośrednictwem Urzędu Miasta Lublin. Kwota uzależniona jest od liczby uczniów. Zespół szkół im. św. Teresy miał podawać błędne informacje dotyczące ilości uczniów, którzy faktycznie tam uczęszczają. Tym samym uzyskiwał dotacje w kwotach, które mu się nie należały.

O nieprawidłowościach w funkcjonowaniu placówki informowaliśmy już na łamach Kuriera. Po raz pierwszy w czerwcu 2007 roku. Chodziło o lawinowy wzrost ilości uczniów w trakcie roku szkolnego. Kolejny raz pisaliśmy o szkole, gdy zastrzeżenia do jej pracy miała Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie. Chodziło o dopisywanie w ostatniej chwili nowych osób do listy zdających egzaminy zewnętrzne.

Zaniepokojenie OKE wzbudził też przypadek jednego z uczniów "Teresy", który pisał egzamin gimnazjalny, choć jego wiek wskazywał na to, że powinien być w drugiej klasie (egzamin zdaje się w trzeciej). Cała sprawa dotyczyła roku szkolnego 2007/2008. Pod koniec tego roku liczba uczniów "Teresy" wynosiła 1116. W okresie styczeń - czerwiec 2008 r. szkoła otrzymała łącznie prawie 2 mln zł dotacji.

Lubelskie Kuratorium Oświaty wielokrotnie prowadziło kontrole w placówce. Na naszych łamach jego pracownicy zapowiadali, że będą sprawować nad nią ścisły nadzór. - Nigdy nie mieliśmy żadnych oficjalnych informacji dotyczących sprzedawania świadectw - mówi wicekurator Bogdan Wagner. - Uchybienia, które wykrywaliśmy w trakcie kontroli, nie przekraczały krytycznego punktu. Nie stanowiły powodu, by szkole mogły być cofnięte uprawnienia szkoły publicznej. Nasza ocena procesu dydaktycznego w tej placówce była pozytywna.

Do ZSK dzwoniliśmy w piątek późnym popołudniem. Niestety, nie udało nam się z nikim skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski