Pani Zofia pracuje w szalecie miejskim przy dworcu PKP w Lublinie. W poniedziałek po południu do szaletu przyszedł 21-latek. Był przygnębiony, opowiadał, że napadli go bandyci zabrali mu telefon komórkowy i 20 zł. Opisał dokładnie wygląd sprawców.
Odpowiedzą za kradzież plakatu
- Słysząc opowieść 53-latka stwierdziła, że chyba zna z widzenia jednego z mężczyzn. Gdy wyszła na ulicę, zobaczyła jednego z napastników. Kobieta zaczepiła go w momencie, gdy ten wchodził do punktu skupu telefonów. Zażądała, aby oddał zrabowany telefon, bo w przeciwnym razie wezwie policję - mówi Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego KWP Lublin.
Mężczyzna początkowo wypierał się, ale pani Zofia pozostała nieugięta. - W końcu oddał mi ten telefon. Nie wiedziałam, że zabrali chłopakowi jeszcze pieniądze, bo i te bym odzyskała - mówi kobieta.
Dwóch pijanych ukradło beczkę z piwem
Pani Zofia twierdzi, że długo nie zastanawiała się nad interwencją. - To był impuls. Chłopak był śmiertelnie wystraszony i nie wiedział co robić. Musiałam mu pomóc. Gdy było po wszystkim bardzo się cieszył z odzyskanego telefonu - dodaje.
Okradziony chłopak zawiadomił policję. Kilka godzin później zatrzymano obydwu podejrzanych, 33-letniego Marcina K. i 40-letniego Arkadiusza G. U tego pierwszego w momencie zatrzymania znaleziono długi nóż. Za rozbój grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?