Lublin kontra Poznań. Akademickie derby w hali MOSiR już w niedzielę

W środę lublinianki pewnie wygrały w Pruszkowie z MKS-em 78:51. Mecz z beniaminkiem z ostatnim w tabeli beniaminkiem rozgrywek od początku układał się dobrze i był okazją, aby trener Krzysztof Szewczyk dał nieco odpocząć liderkom zespołu i pograć nieco więcej zmienniczkom.

18-letnia Justyna Adamczuk dostała najwięcej minut (20:39). W tym czasie zdobyła cztery punkty. Zagrały też Martyna Goszczyńska, Michella Nassisi i Amelia Kuper, która jednak skręciła staw skokowy.

- Cieszy, że odpoczęły nasze podstawowe zawodniczki, a martwi uraz Amelii - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Szewczyk. - Za chwilę następny mecz, a my nie możemy potrenować w pełnym składzie, czyli pięć na pięć. Czekamy na wyniki Amelii oraz na powroty Emily Kalenik i Julii Jeziornej, które mam nadzieje nastąpią lada dzień - dodawał.

Czy już na niedzielne starcie z Eneą Poznań? - Jeśli chodzi o Amelię i Julię to nie. Co do Emily, jest taka szansa - wyjaśnia szkoleniowiec.

AZS-owe derby będą ważne dla układu tabeli. Obydwie drużyny są w niej sąsiadami. Ekipa lubelska z bilansem 7-5 zajmuje szóste miejsce, a poznańska (bilans 6-7) siódme.

W pierwszej potyczce obu drużyn, pod koniec października, lepsze były koszykarki ze stolicy Wielkopolski. Podopieczne dobrze znanego w Lublinie trenera Wojciecha Szawarskiego wygrały wówczas 71:65. Najwięcej punktów w tamtym meczu dla Enei rzuciły Mikayla Vaughn (20), Jovana Popović (14) i Agnieszka Skobel (12).

- Enea to nieobliczalny rywal. Zespół z Poznania prezentuje agresywną koszykówkę opartą na rzutach trzypunktowych - opisuje rywal Krzysztof Szewczyk. - Jest trochę niewiadomych. Choćby ta, że w meczu z nami zagra już Aisha Sheppard - uzupełnia.

Amerykanka z jordańskim obywatelstwem w czwartkowe popołudnie przyleciała do Polski, a w piątek odbędzie swój pierwszy trening z nową drużyną. 25-letnia rozgrywająca reprezentacji Jordanii jest mistrzynią WNBA z 2022 roku. W drużynie z Poznania zastąpi Chloe Wells.