Uwagę na ten problem zwróciła nam Czytelniczka, której okna mieszkania wychodzą na wąwóz między Czubami i LSM.
- To chyba jakiś żart albo kompletna głupota. Od samego rana jest koszona w wąwozie trawa, a właściwie to nie wiem co, bo tej trawy nie ma, po prostu wyschła - relacjonowała Czytelniczka w mailu. - Nie wiem kto podejmuje takie chore decyzje, ale powinien chyba najpierw przyjechać i zobaczyć, jak to wygląda. Jeżdżące ciągniki wzbijają tylko tumany kurzu - dodała. Podobnych sygnałów było znacznie więcej.
- Kilku panów z kosami spalinowymi próbowało wykonywać swoją pracę, ale jedynym rezultatem były ogromne tumany kurzu. Nie widzę w tym żadnego sensu. Trawa w wąwozie jest teraz sucha jak siano i tylko gdzieniegdzie widać małe, zielone kępy - skomentowała pani Magdalena. Czytelniczka podkreśliła, że zdarza się, że do koszenia trawy pracownicy korzystają z traktora z doczepioną kosiarką. Wtedy jest jeszcze gorzej.
- Huk był ogromny, a tumany kurzu wznosiły się na pięć metrów. Wyglądało to jak burza piaskowa. Do domów wpadały kurz i pył - stwierdziła.
Co na to ratusz? - Nawet, jeśli w niektórych miejscach nie ma trawy, to nadal trzeba kosić rosnące chwasty - odpowiada Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. - To są celowe działania, wynikające z obowiązującego harmonogramu - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?