Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Oskarżony o katowanie żony dostał odszkodowanie za areszt. Bo żona wycofała zeznania

Agnieszka Kasperska
Kobieta nie potwierdziła przed sądem, że mąż ją zgwałcił i bił
Kobieta nie potwierdziła przed sądem, że mąż ją zgwałcił i bił Zdjęcie ilustracyjne
35 tysięcy złotych zadośćuczynienia za blisko 10-miesięczny areszt ma otrzymać Jan B. Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał mu pieniądze za niesłuszny areszt nie wnikając, czy mężczyzna rzeczywiście nie popełnił czynu, za jaki został oskarżony.

W styczniu 2009 roku Jan B. wyszedł z więzienia, w którym odsiadywał drugi już wyrok za znęcanie się nad żoną. Zaledwie miesiąc później kobieta powiadomiła policję, że mąż znęca się nad nią fizycznie i psychicznie oraz, że ją zgwałcił. Zaczęło się śledztwo. Prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd to zaakceptował. W sumie Jan B. spędził w więzieniu blisko 10 miesięcy. Potem wyszedł, bo został przez sąd uniewinniony. Uniewinniony, nie oznacza jednak w tym przypadku, oczyszczony z bezpodstawnych zarzutów.

- Przed sądem żona Jana B. odmówiła składania obciążających go zeznań - informuje Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Oczywiście, jako osoba najbliższa oskarżonemu, miała do tego prawo.

Jak podkreślają śledczy, w tej sytuacji sąd nie mógł już rozpatrywać sprawy znęcania się nad kobietą w oparciu o jej wcześniejsze zeznania, które stanowiły jedyny dowód w tej sprawie. Zgodnie z prawem wycofanie się z zeznań jest jednoznaczne z wycofaniem tego, co się mówiło wcześniej.

Po uniewinnieniu Jan B. złożył wniosek o wypłatę odszkodowania za niesłuszny areszt. Ponieważ był osobą bezrobotną sąd uznał, że w związku z aresztem żadnych potencjalnych dochodów nie stracił. Przyznał mu jednak zadośćuczynienie w wysokości 35 tys. zł.

- Nie polemizujemy z samą decyzją sądu - podkreśla Syk-Jankowska. - Sąd odszkodowawczy nie bada z jakich powodów oskarżony został uniewinniony tylko zasądza odszkodowanie. Kwestionujemy jednak wysokość zadośćuczynienia. Dlatego złożyliśmy apelację.

Śledczy podkreślają w niej, że Jan B. był już wcześniej karany za znęcanie nad żoną i nadużywa alkoholu.

W apelacji nie ma słowa o tym z jakiego powodu Jan B. został uniewinniony. Dlaczego? - Jest prawda obiektywna i prawda sądowa - ucinają śledczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski