Andreas W. jest Polakiem, który mieszka w Niemczech. Kilka lat temu stawał przed sądem, jako sprawca wypadku samochodowego, którego w rzeczywistości nie spowodował. Gdy oczyszczono go ostatecznie z zarzutów postanowił domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia.
W tym procesie reprezentował go adwokat z urzędu. Andreas W. był jednak niezadowolony z jego usług. Twierdził, że mecenas m.in. zamiast przychodzić na rozprawy wysyłał aplikanta.
Ostatecznie wypowiedział mu pełnomocnictwo. Wtedy adwokat powiadomił sąd, że Andreas W. nie powinien mieć bezpłatnego adwokata. Powód? Ponieważ miał już drugiego pełnomocnika z wyboru i był osobą zamożną.
- Poczułem się tym dotknięty i postanowiłem walczyć o prawdę i swoje dobre imię - tłumaczył przed rozprawą Andreas W. - Adwokat naruszył moje dobra osobiste i mnie znieważył. Nie przejdę nad tym do porządku dziennego - zapowiedział.
Mężczyzna wystąpił przeciwko mecenasowi do sądu cywilnego. Domagał się od niego 5 tys. zł na cele charytatywne. Sprawa została jednak bezterminowo odraczana ponieważ w stosunku do adwokata toczyło się postępowanie dyscyplinarne. Dopiero po jego zakończeniu można było wznowić sprawę.
Ta ostatecznie została umorzona: Andreas W. i lubelski adwokat porozumieli się.
- Pan mecenas przeprosił i podał mi rękę. Nie mogłem się zachować inaczej - komentował po sprawie Andreas W.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?