Pan Tomasz wysłał na adres: [email protected] informację o nieporządkach przy ul. Jana Sawy. Do mejla dodał mapkę i fotki. - Jak widać na załączonych zdjęciach jest to niemal wysypisko, bo można tam znaleźć nawet zużyty materac. Skarpa jest miejska, dlatego żaden z zarządców obecnych tam wspólnot mieszkaniowych nie poczuwa się do utrzymywania czystości - napisał do władz miasta.
Mężczyzna dziwi się, że na razie w jego okolicy nic się nie zmieniło, a śmieci jak leżały tak leżą. Urzędnicy uspokajają. - Każde zgłoszone do nas miejsce zostanie uprzątnięte - zapowiada Mirosław Kalinowski z biura prasowego kancelarii prezydenta Lublina.
* INTERWENCJE - Kurier pisze o bolączkach Czytelników - klikaj i czytaj
Trzeba będzie jednak na to poczekać. Urzędnicy przypuszczają, że czyszczenie całego miasta może potrwać nawet do końca maja. - Wszystko z powodu ilości zgłoszeń. Jak dotąd otrzymaliśmy już 115 wiadomości, w wielu z nich pojawia się po kilka miejsc do uprzątnięcia - tłumaczy Mirosław Kalinowski.
Miasto szpeci także bałagan na prywatnych posesjach. Jeden z większych nieporządków panuje w sercu Lublina przy ul. Dolnej Panny Marii. O wieloletnich kłopotach z posprzątaniem tej nieruchomości pisaliśmy w minionym tygodniu. Po naszym tekście Straż Miejska wezwała do siebie jednego z współwłaścicieli nieruchomości.
Mundurowi chcieli go ukarać mandatem w wysokości 200 zł, ale mężczyzna go nie przyjął. Jak dowiedzieliśmy się od Ryszardy Bańki, rzeczniczki Straży Miejskiej sprawa trafi do sądu. Na posesji nadal piętrzą się śmieci.
Na domu pojawiła się jedynie tabliczka, że obiekt jest chroniony przez firmę ochroniarską.
Na informacje o zaśmieconych miejscach czekamy na [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?