Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin zarzuca sieci, żeby łowić zagranicznych inwestorów

Artur Jurkowski
Lubelska podstrefa ekonomiczna zajmuje obecnie 116 hektarów terenów, głównie na Felinie. W 11 funkcjonujących w niej zakładach zatrudnionych  jest 1029 osób. Ratusz chce, aby do końca 2015 r. ta liczba uległa podwojeniu
Lubelska podstrefa ekonomiczna zajmuje obecnie 116 hektarów terenów, głównie na Felinie. W 11 funkcjonujących w niej zakładach zatrudnionych jest 1029 osób. Ratusz chce, aby do końca 2015 r. ta liczba uległa podwojeniu Jacek Babicz
Lublin znalazł się na ósmym miejscu w rankingu FDI Intelligence, zespołu analitycznego należącego do Financial Times. Chodzi o "najlepszą strategię przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie Wschodniej". - Mamy nadzieję, że tak wysoka pozycja w rankingu pomoże nam przyciągnąć inwestorów. Do tej pory Lublin był postrzegany raczej jako miejsce mało atrakcyjne. Ale w ostatnich latach ta opinia się zmienia - mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Pomysł
W pierwszej dziesiątce miast z najlepszymi strategiami eksperci FT umieścili aż sześć polskich aglomeracji. Najlepiej ocenione zostały Katowice.

Lubelska strategia przyciągania zagranicznych inwestorów to element "Strategii rozwoju Lublina 2020 r.". - Stworzyliśmy katalog branż priorytetowych, które najchętniej widzielibyśmy w Lublinie. Chodzi o informatykę, centra obsługi biznesu, branżę spożywczą oraz motoryzacyjną - wskazuje Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów UM Lublin.
W tej kategorii rankingu nie była brana pod uwagę liczba firm, które rzeczywiście rozpoczęły działalność lub są w trakcie realizacji swoich inwestycji. - Pod tym względem wygrał Londyn. Nas wyróżniono za strategię - przypomina Sagan.

Inwestycje
Z danych ratusza wynika, że od 2011 r. w Lublinie pojawiło się 10 zagranicznych inwestorów. Na liście jest m.in. ABM Greiffenberger, firma specjalizująca się w produkcji silników elektrycznych. - Zatrudniamy 120 osób. O przeniesieniu produkcji do Lublina zdecydowały trzy czynniki: dostęp do wykształconej kadry, niskie koszty pracy oraz stabilność zatrudnienia, bo nie obawiamy się, że po zakończeniu procesu kształcenia pracowników zostaną oni "podkupieni" przez konkurencję oferującą pensje wyższe np. o 50 zł - wyjaśnia Robert Bronisz, dyrektor lubelskiego zakładu ABM.

- Z naszych badań wynika, że fluktuacja kadr w firmach informatycznych wynosi w Lublinie 2-4 proc., a np. we Wrocławiu - 20-40 proc. Ma to kapitalne znaczenie dla inwestorów, daje pewność, że nakłady poniesione przez firmę na przeszkolenie pracowników zostaną później zdyskontowane przez pracodawcę - dodaje Żuk.

Zagraniczni inwestorzy, którzy pojawili się w Lublinie od 2011 r., utworzyli lub deklarują utworzenie 790 miejsc pracy. Np. ubezpieczeniowa firma Proama dała pracę ponad 300 osobom. - Kolejnych 80 miejsc pracy pojawi się w AG Metall, który planuje otwarcie w czerwcu fabryki paneli fotowoltaicznych przy ul. Mełgiewskiej - dodaje Sagan.

Na liście zagranicznych inwestorów są też m.in. Immofinanz Group (buduje Tarasy Zamkowe), Sii (dostawca usług IT).

Cudów nie będzie
Ratusz przyznaje, że stawia na firmy małe i średnie, które zatrudniają 200-400 osób. - Cuda zdarzają się rzadko i inwestorów pokroju General Motors, który zatrudniłby kilka tysięcy osób, nie mamy szans pozyskać. To zresztą nie te czasy, aby budować tak wielkie zakłady - przyznaje Żuk.
Lublin oferuje inwestorom miejsca pod budowę zakładów na terenie podstrefy ekonomicznej. - Ale nie tylko: tereny gotowe do rozpoczęcia inwestycji czekają też na Bursakach - dodaje Żuk.

Obecnie w firmach funkcjonujących w podstrefie pracuje 1029 osób. - Do końca 2015 r. chcemy podwoić tę liczbę. A plany zakładają, że w 2020 r. zatrudnienie osiągnie poziom pięciu tysięcy - zapowiada Sagan.

Cannes
Wręczenie wyróżnień w rankingu FT odbędzie się w Cannes, podczas rozpoczynających się w przyszłym tygodniu targów nieruchomości MIPIM. - Zaprezentujemy na nich naszą ofertę inwestycyjną, m.in. tereny strefy ekonomicznej, zajezdnię trolejbusową Helenów, gdzie chcemy, aby powstało nowoczesne centrum biurowo-usługowo-mieszkaniowe - zapowiada Żuk.

- Cannes to prestiżowe targi. Ale tam głównie podpisuje się w świetle jupiterów uzgodnione już wcześniej kontrakty - tłumaczy Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.

***
Strategia to punkt wyjścia. Sukces zależy od jej realizacji
Z Andrzejem Sadowskim, wice-prezydentem Centrum im. Adama Smitha, rozmawia Artur Jurkowski.

Lublin znalazł się na ósmym miejscu w rankingu Financial Times, jeśli chodzi o strategię przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie Wschodniej. Powinniśmy skakać z radości?
To ważne wyróżnienie. Pierwsza dziesiątka to wysoka pozycja. Ale dobra strategia to tylko punkt wyjścia. Kluczem będzie jej realizacja. Od tego będzie zależał ewentualny sukces. Dobre pomysły na papierze to niezbędne minimum ukierunkowujące na działania.

Lublin stawia m.in. na branżę spożywczą, informatykę, centra usług. To dobry kierunek?
Branża spożywcza jest oczywista, jeśli chodzi o Lublin i Lubelszczyznę. Nie od wczoraj region jest uznawany za zgłębie rolne, owocowo-warzywne. Ten priorytet to coś naturalnego. Informatyka, czy szerzej nowe technologie, też się sprawdzą. Zapotrzebowanie na tego typu usługi, specjalności rośnie i ten trend będzie się utrzymywał. Podobnie jest z centrami usług.

To brzmi jak samospełniająca się przepowiednia.
Ale żeby faktycznie przyciągnąć inwestorów, trzeba jeszcze spełnić kilka warunków. Wiele samorządów myśli, że wystarczy zaoferować tereny pod inwestycje. Ale to za mało. Inwestor zanim zacznie realnie myśleć o lokowaniu swojego projektu w danym mieście, sprawdza, czy będzie miał wystarczającą liczbę osób, które będzie mógł zatrudnić. A jednym z atutów Lublina jest m.in. bardzo wysoki odsetek młodych, wykształconych osób. To duża przewaga Lublina nad innymi miastami. Przy czym np. Lublin raczej nie ma co liczyć na branżę motoryzacyjną. Specjalistów z tej dziedziny w Lublinie po prostu nie ma. Ale też nie przeceniamy znaczenia inwestycji zagranicznych.

Dlaczego?
Korporacje, przedsiębiorstwa kierują się wynikiem finansowym, chcą maksymalizować dochody i minimalizować koszty. Dzisiaj bez problemu można przenieść zakład, fabrykę do innej części świata, np. do Azji, bo koszty produkcji są tam dużo niższe niż w Europie. Dlatego samorządy nie mogą zapominać o potencjale, który mają pod ręką. Chodzi o lokalnych przedsiębiorców. Ci dużo szybciej są skłonni rozwijać usługi, produkcję na terenie, gdzie już się znajdują, oczekują jednak odpowiedniej zachęty np. poprzez zmniejszenie stawek lokalnych podatków.

Zagraniczne "niewypały" w Lublinie

Daewoo Motor Polska
Południowokoreański koncern samochodowy pojawił się w Lublinie w 1995 r. Firma w zakładach przy ul. Mełgiewskiej montowała m.in. nexię (łącznie wyprodukowano 40 000 sztuk tych samochodów), musso i korando. Pod koniec 2000 roku zatrudnienie wynosiło ok. 3,8 tys. osób. Wtedy zaczęły się kłopoty fabryki spowodowane trudną sytuacją południowokoreańskiej centrali koncernu. Zaczęły się zwolnienia pracowników. Ostatecznie w październiku 2001 r. została ogłoszona upadłość spółki.

Ball Packaging Europe
Firma była traktowana jako flagowy okręt podstrefy ekonomicznej na Felinie. Producent puszek aluminiowych do napojów już wiosną 2009 r. zakończył budowę fabryki. Inwestycja kosztowała 200 mln zł. Połowę tej kwoty stanowiły koszty zakupu linii produkcyjnej. Firma deklarowała zatrudnienie 100 osób. Zakład nie rozpoczął jednak działalności. A linia produkcyjna w 2010 r. została przeniesiona do Serbii. Obecnie halę wybudowaną przez Ball Packaging Europe wynajmuje ABM Greiffenberger.

Husqvarna
Informacje o zainteresowaniu Lublinem przez szwedzkiego giganta z branży produkcji narzędzi ogrodniczych pojawiły się pod koniec 2009 r. Mediom przekazał ją ówczesny lider lubelskich struktur Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot. Husqvarna wybrała ostatecznie na swoją inwestycję Mielec. O przegranej Lublina miał zdecydować m.in. brak wolnych terenów na obszarze lubelskiej podstrefy ekonomicznej.
Mielecka fabryka Husqvarny rozpoczęła produkcję w kwietniu 2011 roku. Zatrudnienie znalazło w niej 240 osób. Inwestycja kosztowała 25 mln euro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski