Wiele rodzin tradycyjnie biesiadowało przy wspólnym stole. Mimo minusowych temperatur nie unikaliśmy też spacerów nad Zalewem Zemborzyckim. A Lubelski Klub Morsów świetnie się bawił na śmigusa-dyngusa, przy okazji drugi raz w tym roku topiąc marzannę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!