Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianie stracili blisko 150 tys. zł "na wnuczka"

ask
Lublinianie stracili blisko 150 tys. zł "na wnuczka"
Lublinianie stracili blisko 150 tys. zł "na wnuczka" Tomek Koryszko/Archiwum
Lubelscy policjanci szukają sprawców kradzieży "na wnuczka". Tylko w trzech takich przestępstwach dokonanych w ciągu ostatnich kilku dni starsi mieszkańcy miasta stracili ponad 140 tys. zł.

Policjanci prowadzą Kampanię Społeczną "Oszustom Stop!", podczas której informują osoby starsze o istniejących zagrożeniach. Uczą też, jak reagować, kiedy znajdą się w podobnej sytuacji.

- Apelujemy do wszystkich o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Oszuści działający metodą "na wnuczka" wprowadzają swoje ofiary w błąd, podając się za członka rodziny. Prowadzą rozmowę w taki sposób, że potencjalna ofiara sama "zgaduje", że rozmawia z kimś z rodziny - córką, wnuczkiem, czy bratankiem. Prosząc o pożyczenie pieniędzy, podają za powód zakup leków, pokrycie kosztów leczenia szpitalnego - tłumaczą policjanci.

Sprawa jest niezwykle istotna, bo kradzieży "na wnuczka" jest coraz więcej. W miniony poniedziałek 83-letnia mieszkanka Lublina odebrała telefon od kobiety podającej się za jej wnuczkę.

- Staruszka podczas "nakierowanej" rozmowy, sama wyjawiła rozmówczyni jak ma na imię członek jej rodziny. Jednak kiedy zwróciła uwagę, że ma nieco inny głos, usłyszała o bólu w klatce piersiowej spowodowanym przez wypadek drogowy - relacjonują policjanci. - Oszustka powiedziała, że została zatrzymana za spowodowanie wypadku drogowego i aby wyjść musi wpłacić dużą kwotę pieniędzy. 83-latka ostatecznie zgodziła się na przekazanie 17 tys. złotych po które zgłosił się nieznany jej mężczyzna.

Inny fałszywy telefon odebrała inna, tym razem 81-letnia mieszkanka Lublina. Do kobiety zatelefonował rzekomy "policjant", mówiąc, że jej syn został zatrzymany za spowodowanie wypadku. Komisariatu nie opuści zanim nie wpłaci 23 tys. złotych. Kobieta nie miała tyle pieniędzy. Żeby zebrać potrzebną sumę zapożyczyła się u znajomej.

W czwartek 83-letnia Lublinianka straciła 100 tys. złotych.
- Rano zatelefonowała do niej kobieta, która podając się za jej wnuczkę powiedziała, że potrzebuje pomocy, a inny głos tłumaczyła przeziębieniem - mówią policjanci. - Najprawdopodobniej podczas "nakierowanej" rozmowy, oszustka sama zorientowała się jak ma na imię prawdziwa wnuczka i gdzie mieszka. Po krótkiej konwersacji, staruszka w telefonie usłyszała męski głos, który przedstawił się jako policjant. Mężczyzna opowiedział kobiecie, że jej wnuczka w innym kraju spowodowała wypadek samochodowy w którym ucierpiały osoby. Chce jej pomóc by nie trafiła do więzienia, ale aby tak się stało, potrzebuje dużej kwoty pieniędzy.

Kiedy 83-latka przyznała się, że na koncie bankowym ma 100 tys. złotych "policjant" powiedział, że przekazanie gotówki to "tajna misja" i nikt nie może się o tym dowiedzieć. Dodał, że po pieniądze zgłosi się policjant w ubraniu cywilnym. Wierząc w każde słowo oszustów, kobieta wypłaciła z banku pieniądze i przekazała mężczyźnie, który pojawił się w jej mieszkaniu.

Dlatego mundurowi apelują aby nie przekazywać żadnych pieniędzy obcym osobom, o takich przypadkach natychmiast informujmy policję.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski