Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka jedynym niepokonanym zespołem w trzeciej lidze!

PUKUS
Piłkarze trzecioligowej Lublinianki nie zwalniają tempa. W środę, podopieczni Marka Sadowskiego pokonali na wyjeździe beniaminka Lewart Lubartów 1:0 i do wieczornego meczu Motoru Lublin z AMSPN Hetmanem Zamość znajdowali się na pierwszym miejscu w tabeli. Dzisiaj przed własną publicznością zaskakującej porażki 0:1 z Wólczanką Wólką Pełkińską doznała Resovia, co oznacza, że jedynym niepokonanym zespołem w trzeciej lidze jest Lublinianka!

Kibice więcej szans na zwycięstwo dawali Lubliniance, która w bieżących rozgrywkach spisuje się rewelacyjnie. Natomiast beniaminek z Lubartowa liczył, że po raz kolejny zdobędzie komplet punktów na własnym stadionie. Marek Sadowski, trener gości, jak się później okazało miał "nosa". Na ławce rezerwowych mecz zaczął jeden z lepszych zawodników Lublinianki Jakub Pułka, a szansę występu od pierwszej minuty dostał Sebastian Kucharzewski.

I właśnie Kucharzewski strzelił już w 3 minucie zwycięskiego gola, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Andrzeja Gutka. Ekipa gości oszalała z radości i jeszcze jej piłkarze wykonali kołyskę. – Była ona specjalnie dla naszego trenera bramkarzy Łukasza Harbuza, któremu urodził się syn Igor (3,5 kg wagi, 54 cm wzrostu – red). Igor będzie w przyszłości naszym zawodnikiem – ze śmiechem mówi Sadowski.

Sadowskiego nie do śmiechu było w 17 minucie, kiedy to boisko musiał opuścić pozyskany z Motoru Lublin Jakub Kosiarczyk. – Doznał on kontuzji mięśnia dwugłowego i dopiero badania wykażą, jak długo będzie musiał pauzować. Wydaje się jednak, że będziemy musieli radzić sobie bez niego dwa, trzy tygodnie – dodaje trener Lublinianki.

Lublinianka kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, parę razy próbując zagrozić bramce gospodarzy. Miejscowi także kilka razy przedostali się na pole karne gości, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji do wyrównania.

Drugie 45-minut to wciąż wyrównana walka, ale bez jakiś składnych okazji do zdobycia bramek. Ostatecznie, Lublinianka zasłużenie wywalczyła kolejne trzy punkty.

– Mecz ułożył się dla nas wyśmienicie. Od początku mieliśmy zaatakować rywala i szybko strzelić gola. Plan wykonaliśmy w stu procentach – dodaje Sadowski. – W pierwszej połowie prezentowaliśmy się przyzwoicie. Nie broniliśmy wyniku, lecz przeprowadzaliśmy kilka ciekawych sytuacji. Przy lepszym dograniu mogliśmy podwyższyć wynik. Po zmianie stron, postawiliśmy "zasieki", a miejscowi nie mogli nam zagrozić.

W sobotę (godz. 17) na Arenie Lublin, Lublinianka podejmie Resovię, a Lewart, także w sobotę (godz. 16) zmierzy się na wyjeździe z innym beniaminkiem Piastem Tuczempy.

Lewart Lubartów – Lublinianka 0:1 (0:1)
Bramka: Kucharzewski 3
Lewart: Parzyszek – B. Jezior (46 Semchuk), Mitura, Bijan, Michna – Kotowicz, Rusinek (83 D. Pikul), J. Niewęgłowski (67 Zuber), Kompanicki (90 Gorgol), D. Niewęgłowski – Bujak
Lublinianka: Socha – Kursa, Mazurek, Kosiarczyk (17 Stefański), Świech – Kucharzewski (56 Pułka), Gutek (85 Czułowski), Sobiech, Kalita (70 Wiśniewski), Kaganek – Majewski
Żółte kartki: J. Niewęgłowski, Mitura, B. Jezior, Kompanicki – Stefański, Wiśniewski, Świech
Widzów: 350
Sędziował: Piotr Kozłowski z Lublina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski