Lublinianka Karolina Marczak została mistrzynią Polski w surfingu

- Moja przygoda z surfingiem zaczęła się niecałe trzy lata temu nad Bałtykiem, na surf pikniku w Chałupach. To wtedy złapałam swoją pierwszą falę. Od małego bardzo lubiłam sporty związane z różnego rodzaju deskami. Dużo jeżdżę na klasycznej deskorolce i snowboardzie. Pływam też na windsurfingu i kitesurfingu, ale jednak surfing na fali to to, co kocham najbardziej. Jest to bardzo wymagający sport, ale każda złapana fala dostarcza tyle radości i ekscytacji, że jest to wręcz nie do opisania. Każda fala jest inna, trzeba nauczyć się ogromnej pokory wobec żywiołu oraz cierpliwości - mówi Karolina Marczak.

- Od 2,5 roku staram się spędzać każdą wolną chwilę na surfie. W zeszłym roku skończyłam Międzynarodowe Liceum im. Ignacego Jana Paderewskiego w Lublinie, co pozwoliło mi w 100% poświecić się surfingowi. W tym roku zaczęłam trenować na wyjazdach w Portugalii u trenera Nika Rosario z Surfmorecoaching. Progres zaczął być natychmiastowy, każda sesja w wodzie jest nagrywana i analizowana, a do tego dochodzi także trening na lądzie. Pod koniec zeszłego roku dostałam także wsparcie od polskiej firmy produkującej deski surfingowe we Wrocławiu Polvo Surfboards. Dzięki nim mogę trenować na różnorodnym sprzęcie dostosowanym specjalnie do moich potrzeb - dodaje.

Marczak ukończyła Szkołę Podstawową nr 7 przy ul. Plażowej, a potem kontynuowała naukę w Gimnazjum Jana III Sobieskiego, po czym zdała międzynarodową maturę w klasie medycznej Liceum Ignacego Jana Paderewskiego w Lublinie. Pod koniec zeszłego roku udało się Karolinie wywalczyć drugie miejsce na zawodach w Kołobrzegu, West Coast Surf Battle. Jednak od dwóch lat, to zdobycie mistrzostwa Polski było jej głównym celem i udało się.

- W tegorocznych zawodach pokonałam konkurencję i zajęłam pierwsze miejsce w 13. edycji Polish Surfing Challenge. Nie było łatwo, gdyż dziewczyny z roku na rok są coraz lepsze i poziom był naprawdę wysoki. Walka trwała do samego końca, a ostatnia fala dała mi wiele satysfakcji i czułam że była naprawdę dobra. Teraz wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych! Trzeba wyznaczyć sobie cel i do niego dążyć. Bardzo ważne jest wsparcie, ja je mam zarówno od strony rodziny, jak i przyjaciół - podkreśla Karolina Marczak.

- Oczywiście to nie koniec. We wrześniu czekają mnie bowiem jeszcze zawody w Kołobrzegu, a później wracam trenować do Portugalii. W październiku będę miała okazję szkolić polski camp na Teneryfie, a końcówkę roku spędzę z ekipą Polvo na Guadelupie. W nowym roku szykuje się jeszcze więcej zmagań surfingowych m.in. w Danii. Ale koniec końców zawsze wracam do mojego "home spotu" w Chałupach, gdzie w sezonie letnim uczę łapać fale w szkółce FunSurf. Surfing jest bardzo wymagającym i nieprzewidywalnym sportem, ale bardzo łatwo się od niego uzależnić - kończy.