Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka pojechała do Bytomia bez presji. „Chcemy i możemy sprawić niespodziankę”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych. W grze o awans zostało najlepszych 16 drużyn spośród 64 biorących udział w rozgrywkach 2. ligi)
(Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych. W grze o awans zostało najlepszych 16 drużyn spośród 64 biorących udział w rozgrywkach 2. ligi) fot. Przemek Gabka/Lublinianka KUL Basketball/Facebook
Rywalem Lublinianki KUL Basketball w drugiej rundzie fazy play-off będzie BS Polonia Bytom. Zespół ze Śląska przed rokiem spadł z 1. ligi i teraz chce do niej jak najszybciej wrócić. Pierwszy mecz odbędzie się na terenie rywala w sobotę o godzinie 18. – Dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Na pewno nie czujemy się gorsi. Wiem, że jeśli wszystko w sobotę zagra jak trzeba, to możemy wygrać – mówi trener Lublinianki, Przemysław Łuszczewski.

Doświadczony i znany w stolicy województwa lubelskiego szkoleniowiec drużynę „Dumy Lublina” objął we wrześniu. Wówczas trudno było zakładać, że zielono-biało-czerwoni aż tak dobrze poradzą sobie najpierw sezonie zasadniczym (bilans: 24-6 i czwarte miejsce w grupie), a później w fazie play-off (w pierwszej rundzie dwukrotnie pokonali KKS Tur Basket Bielsk Podlaski).

Wszak dopiero rok wcześniej klub reaktywował sekcję koszykówki, a inauguracyjne rozgrywki drużyna zakończyła na ostatnim miejscu w stawce (bilans: 3-25). Objęcie przez Przemysława Łuszczewskiego zespołu okazało się jednak strzałem w dziesiątkę.

– Późno dołączyłem do drużyny. Tak naprawdę, gdy ta była już skompletowana, ale udało mi się jeszcze namówić do powrotu na parkiet Adama Myśliwca i Michaela Gospodarka, którzy od dłuższego czasu nie byli już aktywnymi zawodnikami. Wiadomo, że organizmu się nie oszuka. Michael i Adam nie grali przez półtora roku, więc potrzebowali rzecz jasna trochę czasu, aby wrócić do odpowiedniej formy fizycznej. Nasz wynik to w dużej mierze ich zasługa – opisuje trener.

Adam Myśliwiec to drugi a Michael Gospodarek trzeci najskuteczniejszy zawodnik w zespole.

– Wypalił także pomysł prezesa Aleksandra Mrozika w postaci sprowadzenie Rogera Dale Ray (amerykański rozgrywający jest najlepiej punktującym graczem Lublinianki, trafił do najlepszej piątki sezonu – przyp. red.) – cieszy się szkoleniowiec, który już po raz piąty w swojej karierze wybrany został najlepszym trenerem 2. ligi w grupie B (wcześniej w 2016, 2018, 2020 i 2021 roku, prowadząc AZS UMCS Lublin lub później drużynę akademików połączoną z rezerwami Startu Lublin).

– Przyznam, że tym razem nie spodziewałem się takiego wyróżnienia. Gdy otrzymywałem je we wcześniejszych latach, to sezon zasadniczy kończyliśmy w pierwszej trójce, a tym razem było przecież inaczej. Myślę, że zostałem doceniony nie tylko ja, ale i cały klub, to jaki zrobił przeskok, jak się rozwinął w ostatnim czasie – uważa Przemysław Łuszczewski. Czy tak dobrego sezonu w wykonaniu Lublinianki trener się spodziewał? – Zawsze dużo od siebie wymagam, ale nie myślałem, że będzie tak dobrze. Z drugiej strony jest jednak pewien niedosyt, bo kilka punktów nam uciekło z powodu kontuzji naszych najlepszych graczy. Koniec końców oczywiście cieszymy się z czwartego miejsca – zaznacza.

W pierwszej rundzie fazy play-off przeciwnikiem jego drużyny była ekipa z Bielska Podlaskiego. Lublinianie dwukrotnie pokonali rywali (83:82 na wyjeździe i 91:80 u siebie). Na horyzoncie czeka już Polonia Bytom, która wygrała grupę C (bilans: 27-3, a potem pewnie odprawiła z kwitkiem KS 27 Katowice (94:66 i 82:71).

– Plan minimum został wykonany. Teraz jedziemy zrobić niespodziankę, bo uważam, że presja w tym dwumeczu jest po stronie rywali. Polonia po zeszłorocznym spadku chce wrócić do 1. ligi. My będziemy walczyć. Jeśli nasza dyspozycja dnia będzie dobra, to możemy pokonać rywali. Podczas sezonu zasadniczego udowodniliśmy, że potrafimy wygrywać z najlepszymi – twierdzi szkoleniowiec „Dumy Lublina”.

Wiodącą postacią drużyny z Bytomia jest doskonale znany lubelskim kibicom i Przemysławowi Łuszczewskiemu, Krzysztof Wąsowicz (w latach 2019-2022 grał w zespołach trenera Łuszczewskiego, przyczyniając się do awansu UNB AZS UMCS Start Lublin do 1. ligi w 2021 roku). Znajomość atutów rozgrywającego pomoże w jego powstrzymaniu?

– Na pewno Krzysztof będzie mocno zmotywowany. Takie rzeczy, aby przypomnieć o sobie byłemu trenerowi, siedzą w podświadomości. Uważam jednak, że Polonia ma tylu dobrych graczy, że nie możemy jakoś specjalnie skupiać się na Krzyśku – uważa szkoleniowiec. – Trener Poloni jest w komfortowej sytuacji, bo nawet jeśli słabszy dzień ma któryś z liderów, ktoś inny go zastępuje. U nas w takiej sytuacji zaczynają się schody i musimy walczyć wtedy na 200 procent możliwości. Tak czy siak ważne jest, aby każdy z nas, nawet ci z mniejszym doświadczenie, dołożyli swoją cegiełkę. Tylko wtedy możemy odnieść sukces – kończy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski