Lublinianka straciła punkty na Arenie

Psikusa sprawili swoim kibicom piłkarze Lublinianki. – To był jeden z naszych najgorszych meczów na Arenie Lublin. Nie potrafiliśmy opanować środka pola. Przeciwnik nie pozwolił nam praktycznie na nic. Orlęta były lepsze i zasłużenie wywalczyły trzy punkty – mówi Marek Sadowski, trener zielono-biało-czerwownych.

Katem gospodarzy został Arkadiusz Kot, który dwukrotnie pokonał Pawła Lipca. Do przerwy był jednak remis, ponieważ do wyrównania doprowadził Mateusz Majewski. Niestety, napastnik gospodarzy w 43. minucie musiał opuścić boisko.

– Mateusz czuje ból pod pośladkiem. Musi to w końcu wyleczyć. Wydaje mi się, że nie będzie potrzebny żaden zabieg, tylko rehabilitacja. Zwracałem uwagę chłopakom, że Orlęta dobrze wykonują stałe fragmenty gry. Niestety, dwie bramki straciliśmy właśnie po takich sytuacjach. Jednak brakowało nam pauzujących za żółte kartki wysokich Michała Wołosa i Marcina Świecha. Jednak wrócą oni na następny mecz – kończy Sadowski.

Trener Lublinianki sobotnie spotkanie obejrzał z trybun Areny Lublin. To kara za “niestosowne zachowanie po rzucie karnym dla Avii Świdnik w meczu z Lublinianką”, który odbył się w poprzedniej kolejce. Zawieszenie obejmuje tylko jedno spotkanie. – Czułem się bardzo nieswojo. Nie mogłem nic podpowiedzieć chłopakom – mówi szkoleniowiec.

Lublinianka - Orlęta Radzyń Podlaski 1:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Kot 18, 1:1 Majewski 36, 1:2 Szpak 50, 1:3 Kot 73
Lublinianka: Lipiec – Mazurek, Kosiarczyk, Gutek, Sobiech (76 Skoczylas), Kaganek, Pułka, Wróbel (58 Stefański), Majewski (43 Banachiewicz), Dobrowolski (65 Sadowski), Buzała. Trener: Łukasz Harbuz
Orlęta: Stężała – Ebert, Konaszewski, Zarzecki, SzymalaI, Powałka (87 Łakomy), Kot (76 Groborz), MielniczukI, KrólI (82 Borysiuk), Zmorzyński (90 Leszkiewicz), Szpak. Trener: Damian Panek
Sędziował: Maciej Łamasz (Jarosław)