Była godz. 17, kiedy do dyżurnego policji w Puławach zadzwoniła zdenerwowana kobieta.
- Drżącym głosem prosiła o pomoc. Z jej relacji wynikało, że mąż jest kierowcą tira. 54-letni mężczyzna wyjechał właśnie w trasę do Niemiec. Kobieta mówiła, że otrzymała od niego niepokojącego SMS-a -opowiada podkom. Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie.
Kobieta mówiła, że jej mąż napisał, że bardzo źle się czuje i nie może kontynuować jazdy. Zjechał na parking przy autostradzie A-1. Dalej sprawy potoczyły się błyskawicznie. Dyżurny w Puławach próbował się skontaktować z kierowcą. Nie mógł się jednak dodzwonić. Zawiadomił za to komendę wojewódzką. Komisarz Tatys i Paś nie zlekceważyli tego sygnału. Chwycili za telefony i zaczęli dzwonić do Komendy Głównej Policji. Stamtąd informacja poszła do Interpolu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Została również zawiadomiona niemiecka policja.
W tym samym czasie ktoś przypadkiem zwrócił uwagę na kierowcę tira i wezwał karetkę.
- Z informacji przekazanych z Komendy Policji w Dortmundzie wiemy, że mężczyzna został przewieziony do szpitala. 54-letni mieszkaniec Puław jeszcze przez kilka dni będzie musiał pod opieką medyczną. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - uspokaja podkomisarz Renata Laszczka-Rusek.
Jeden z dwóch lubelskich policjantów - kom. Tatys w połowie lipca już raz ratował w ten sposób we Francji 26-latka z Hrubieszowa. Dzięki jego zdecydowaniu i szybkiej reakcji udało się pomóc naszemu rodakowi na francuskiej autostradzie. Okazało się, że podczas jazdy dostał zawału. Tatys zadzwonił na jego numer, ustalił miejsce postoju auta i po kilku chwilach na miejscu byli już francuscy policjanci i pogotowie ratunkowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?