Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe Instrumenty - niepoważna muzyka poważna

Paweł Franczak
Materiały organizatora
Opowiem wam dowcip, przerwijcie, jeśli go znacie. Do baru wchodzi grupa muzyczna, składająca się z sześciu klasycznie wykształconych instrumentalistów. Jeden z nich mówi: Przepraszam, chłopaki, że na koncercie położyłem trzeci utwór, ale mi saksofon na korbkę nie stroił. Na to drugi: Nie ma sprawy, mi się zdarzyło kilka fałszów na gumowej kurce. A trzeci: E tam, nie przejmujcie się. Ja ostatnio dowiedziałem się, że nakręcane roboty dobosze potrafią gubić rytm. Niezbyt śmieszny? Może dlatego, że Małe Instrumenty, których dotyczy kawał, są całkiem na poważnie.

To zrozumiałe, że twórczość Małych Instrumentów może wyglądać na wygłup. Jaki poważny zespół bierze się za granie koncertów na dziwacznie brzmiących, miniaturowych instrumentach - plastikowych flecikach, misiach, minipianinach, a nawet przyrządach do krojenia jajek. I dość oczywiste, że na koncerty przyprowadza się dzieci, licząc, że skoro wrocławska formacja używa zabawek, muzyka będzie śmieszna.

Ale z Małymi Instrumentami jest jak z komediami Charliego Chaplina - mają dwa poziomy. Górny to rozrywka dla gawiedzi - kopniaki, upadki, gonitwy. Dolny - przemyślane koncepcje, wielkie idee. Sztuka.

W przypadku wrocławian dolny poziom to pomysły zaczerpnięte z dwudziestowiecznej awangardy, na którą założyciel MI Paweł Romańczuk powołuje się często w wywiadach. Amerykański kompozytor Harry Partch, który opracował własny, czterdziestotrzydźwiękowy system tonalny; awangardysta Pascal Paul Vincent Comelade, grupa Klimperei, Mauricio Kagel, rewolucjonista John Cage, nurty free improv, sonoryzm, spektralizm i scena toy music w Japonii - to ich główne inspiracje, niebędące wcale żartami. Zapytajcie muzykologów, jeśli nie wierzycie.

- Czasem ludzie pytają nas, czy jesteśmy kabaretem. Ale to nie tak. Na pewno instrumentarium tworzy tło humorystyczne, ale nie jest to humor jak u Zappy. Bardzo serio podchodzimy do kompozycji - mówił Paweł Romańczuk w wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego rok temu. - Po prostu w tym zespole poszukujemy nowych brzmień i lubimy stawiać sobie trudne za-dania. Nauczyć się wirtuozerii w grze na jakieś zabawce to wielkie wyzwanie.

A teraz powiem wam inny dowcip. Kilku angielskich dziennikarzy muzycznych (m.in. bardzo prestiżowego The Wire i Daily Telegraph), idzie na koncert pewnego polskiego zespołu. Po występie publikują ekstatyczne recenzje z wydarzenia, zachwycając się np. "surrealistyczną, lecz magiczną" atmosferą wydarzenia. Równie zachwycona jest publika. Mimo to o funkcjonującej od prawie pięciu lat kapeli w Polsce przeciętny odbiorca nigdy nie słyszał. Wiem - znowu nie jest zabawnie.

Piątek, Małe Instrumenty grają Chopina, Teatr Andersena - ul. Dominikańska 1, godz. 19.30, bilety 20 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski