Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Kubik: Gmina Niedźwiada stawia na inwestycje. I to przynosi efekty

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
- Jeśli chodzi o drogi, kanalizację czy ujęcia wody to wykonaliśmy skok cywilizacyjny. Teraz naszym oczkiem w głowie jest zbudowanie strefy inwestycyjnej – mówi „Kurierowi Lubelskiemu” Marek Kubik, wójt gminy Niedźwiada.

Lato w pełni, za oknami piękna pogoda, czyli doskonałe warunki do jazdy na rowerze. Za wami kolejna edycja Pucharu Polski w kolarstwie szosowym. Duża impreza, która była niewątpliwie okazją do propagowania walorów gminy Niedźwiada. Udało się?

Jak najbardziej. Właśnie z tą myślą, wspólnie z Boras Lewart Team Lubartów zorganizowaliśmy te zawody. Już rok temu współorganizowaliśmy to wydarzenie, bo nasi strażacy pomagali w zabezpieczeniu przejazdu kolarzy na części trasy, która przebiegała przez naszą gminę. Tak nam się to spodobało, że w tym roku dołączyliśmy do organizacji wyścigu.

Kolarstwo to nie przypadek, prawda?

Tak, mamy doświadczenie w przygotowywaniu tego typu imprez sportowych. W czerwcu lub w lipcu każdego roku organizujemy rajd po gminie Niedźwiada. W tym roku padł rekord frekwencji. W zawodach wzięło udział ponad 700 osób, nie tylko z naszej gminy. Co więcej, każdego roku przybywa nam około stu osób.

Skąd to zainteresowanie?

Jeżdżenie rowerem stało się modne w całej Polsce. My także to dostrzegamy, więc wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Jazda na rowerze to doskonały sposób na spędzanie wolnego czasu, ale też dzięki temu, że organizujemy przy okazji wyścigu festyn, to jest to też okazja do zabawy dla całych rodzin.

Dlatego chętnych nie brakuje.

To zainteresowanie udziałem w imprezach rowerowych utwierdza nas w przekonaniu, że gmina Niedźwiada jest atrakcyjnym miejscem dla kolarzy i amatorów jazdy na dwóch kółkach. Dlatego też, mimo nie najlepszej pogody, to zarówno na trasie Pucharu Polski, jak i na boisku w Niedźwiadzie Kolonii, gdzie był start i meta wyścigu, zgromadziło się bardzo wiele publiczności.

Rzeczywiście mogło być gorzej. Nawałnica jaka przeszła przez sąsiedni powiat parczewski was oszczędziła.

Od początku podchodziliśmy do prognoz z pokorą. Wprawdzie w sąsiednich gminach burza siała spustoszenie, ale ostatecznie nie mieliśmy powodów do narzekania. Było trochę deszczu, trochę słońca, natomiast wszystko się udało. Zarówno kolarze, publiczność, jak i organizatorzy byli zadowoleni.

Sport i rekreacja są ważne, ale rozwój gminy to przede wszystkim inwestycje. One kosztują i to niemało. W tej kadencji wydaliście na nie prawie 50 mln zł. Jak się udaje znaleźć takie sumy w stosunkowo niewielkim budżecie?

Gmina Niedźwiada należy do średnich gmin powiatu lubartowskiego, ale staramy się maksymalnie inwestować jak największe środki. Trzeba pamiętać, że obecnie mamy bardzo dobry czas inwestycyjny.

Jak to? Przecież wielu samorządowców narzeka, że czasy są trudne, nie ma pieniędzy na nic.

Pandemia, wojna na Ukrainie, czy inflacja rzeczywiście skomplikowały wszystkim życie. Sytuacja z jaką mierzymy się już od kilku lat wpłynęła też rzecz jasna na plany inwestycyjne samorządów, ale z drugiej strony mamy możliwość do aplikowania po pieniądze z wielu różnych funduszy unijnych oraz programów regionalnych i centralnych. Kiedy to wszystko się zsumuje, to może wyjść naprawdę spora kwota. I nam się to udało. Mimo trudnych czasów, byliśmy aktywni w pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych na inwestycje. Dzięki temu udało się osiągnąć nierealny dla wielu samorządów pułap realizacji ponad 90 proc. Inwestycji czy remontów za pieniądze pochodzące tylko i wyłącznie z dofinansowań.

To dowód sprawności i skuteczności w zarządzaniu?

Powiem tak: najpierw był to dowód konieczności, bo inaczej nie ruszylibyśmy z miejsca. A teraz, kiedy na każdym kroku widać jak wiele udało się zrobić w tym czasie, chyba rzeczywiście można mówić o dużej skuteczności.

Jak to się udało?

Kiedy niecałe pięć lat temu obejmowałem funkcję wójta, mieliśmy przygotowany projekt budżetu na kwotę 28 mln zł, w którym na inwestycje przeznaczone było 400 tys. zł. Nie można też zapominać, że w tamtym czasie mieliśmy też ponad 6 mln zł długu. Właściwie nie wiedzieliśmy na co wydać te 400 tys. zł, bo za tę kwotę niewiele można było zrobić. Dlatego czekaliśmy na pierwsze nabory wniosków z Funduszu Dróg Samorządowych. I choć wtedy nie mieliśmy właściwie nic, już w 2019 roku powstały dwie pierwsze drogi.

Dopiero z czasem pojawiły się pierwsze wpływy podatkowe związane z działalnością kopalni piasku, a potem bursztynu, więc coś się w budżecie ruszyło.

Ale należy pamiętać, że ile by tych wpływów nie było, to i tak nie mielibyśmy szans na zrealizowanie tylu inwestycji, jeśli nie byłoby dobrych funduszy pomocowych dla samorządów.

Co ma pan na myśli?

Przede wszystkim Polski Ład i możliwość pozyskania dofinansowania na poziomie nawet 95 proc. całej inwestycji.

Oczywiście korzystaliśmy z wszelkich innych programów, w których można było otrzymać po 80, czy 70 proc. środków potrzebnych na realizację poszczególnych projektów. Nie gardzimy też tymi, gdzie dofinansowanie było na poziomie 50 proc., bo szukamy każdej możliwości na dodatkowe pieniądze na inwestycje.

Minęło pięć lat i w tym roku dobijemy do 50 mln zł na inwestycje. Ale na tym nie kończymy, bo już mamy przygotowane kolejne wnioski, które dotyczą inwestycji jakie będziemy realizować w przyszłym roku za następne 12 mln zł.

Tak więc jeśli chodzi o drogi, kanalizację, stacje uzdatniania wody czy świetlice gminne, udało się nam osiągnąć skok cywilizacyjny. To jest kosmos.

Czy to, że gmina się w tym czasie zmieniła jest zauważane i doceniane?

Mieszkańcy najlepiej wiedzą, jak było i jak jest. Natomiast ja mogę powiedzieć, że mamy gości z różnych miejsc i oni dostrzegają zmiany. Wystarczy wspomnieć, że już po wybuchu wojny na Ukrainie rozpoczęliśmy współpracę z Beresteczkiem. Zaczęliśmy im pomagać, a kiedy przyjechała ich delegacja do gminy Niedźwiada, to okazało się, że oni chcą się na nas wzorować, uczyć się niektórych rzeczy od nas. I my to będziemy robić, bo chcemy się dzielić naszymi doświadczeniami z innymi. Na razie będzie się to odbywało za pośrednictwem Euroregion Bug, bo wiadomo, że bez dostępu do unijnych funduszy, trudno im będzie pozyskiwać zewnętrzne dofinansowanie na drogi, inwestycje proekologiczne, czy rozwój turystyki.

Wspomniał pan o drogach. One są zawsze najważniejszymi inwestycjami dla mieszkańców. Dobre i bezpieczne drogi to gwarancja sukcesu każdego samorządu. Wam udało się już na te inwestycje pozyskać 16 mln zł.

Mówi pan o pieniądzach, które do nas trafiły, ale sama wartość inwestycji drogowych wykonanych dzięki dofinansowaniu z Polskiego Ładu to ponad 20 mln zł. To jednak nie wszystko. Tylko w tym roku wydaliśmy na nowe drogi 24 mln zł i nie wliczam do tego remontów, które na bieżąco wykonujemy.

Z której inwestycji jest pan szczególnie dumny?

Ze wszystkich. Być może dlatego, że od podszewki znam całe procesy, które doprowadziły do ich powstania od samego początku. Wiem z jakimi trudnościami się to wiązało i ile wysiłku musieliśmy włożyć np. w zmodernizowanie oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody czy kanalizacji na terenie gminy.

Wszystkie te inwestycje związane są z wodą. Czyżby to był pański konik?

Rzeczywiście przez wiele lat zajmowałem się tymi sprawami, ale nie jest też tajemnicą, że w całej Polsce występuje deficyt wody, więc o te zasoby trzeba dbać. Na terenie gminy mamy rozdrobnione stacje wydobycia wody, ale teraz, dzięki pieniądzom z Polskiego Ładu w łącznej kwocie 3 mln zł, budujemy nową stację uzdatniania wody, która swoim zasięgiem obejmie około 90 procent powierzchni gminy. Dzięki niej będziemy mogli spać spokojnie przez długie lata. A pozostałe cztery stacje, które funkcjonują na terenie gminy będą pełniły rolę stacji zapasowych.

Natomiast jeśli chodzi o kanalizację, to w ciągu czterech lat wybudowaliśmy ją w kolejnych trzech wsiach. Natomiast w największej miejscowości w gminie, czyli w Pałecznicy, jesteśmy w trakcie przetargu na prawie 4 mln zł, który doprowadzi tam kanalizację. Chociaż potrzeby są tam znacznie większe. Wystarczy wspomnieć, że koszty skanalizowania całej Pałecznicy szacowane są na 30 mln zł.

To nie jedyne „wodne” inwestycje.

Tak. Kolejną jest rozbudowa i modernizacja Gminnej Oczyszczalni Ścieków w miejscowości Tarło. Otworzyliśmy ją w 2012 roku, ale była ona w połowie uzbrojona. Dzięki wartej ponad 6 mln zł rozbudowie, przez kilkanaście kolejnych lat będziemy mieli spokój, jeśli chodzi o przyjmowanie ścieków.

Natomiast o ile dla mnie najważniejsza jest woda, to sami mieszkańcy najbardziej są zadowoleni z tego, co najlepiej widać, czyli z dróg. Ale nie samymi drogami żyje człowiek, więc staramy się rozwijać równomiernie. Zakończyliśmy właśnie projekt dotyczący montażu paneli fotowoltaicznych w gospodarstwach domowych. Udało się wykonać 195 instalacji i był to pierwszy taki projekt w naszej gminie. Długo na to czekaliśmy, ale doczekaliśmy się. Do tego zainstalowaliśmy ponad 140 paneli solarnych. To wszystko ma uatrakcyjnić naszą gminę i wraz z dobrymi drogami, stanowić swego rodzaju zaproszenie do zamieszkania w gminie Niedźwiada.

Nowi mieszkańcy, to nowe podatki.

Na tym nam zależy. Jeżeli coraz więcej ludzi będzie się tutaj osiedlać i rozliczać z podatków, to nasze przychody z udziału w PIT czy VAT będą się zwiększać. To natomiast będzie oznaczało większą stabilność finansową gminy.

Ale nie zapominamy też o remontach świetlic, w których aktywnie działają koła gospodyń wiejskich, stowarzyszenia sportowe, Ochotnicze Straże Pożarne czy organizacje młodzieżowe. Wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom praktycznie w każdej świetlicy mamy klimatyzację, kuchnię i łazienkę. Tymi działaniami uzupełniamy wsparcie jakiego kołom gospodyń wiejskich udzielił rząd, przekazując fundusze na ich działalność. Dzięki temu impulsowi, dziewczyny zaczęły się zrzeszać, potem organizować wydarzenia, a następnie my zaczęliśmy remontować w większości zdemolowane świetlice. W efekcie w całej gminie, na 16 sołectw, mamy 15 prężnie działających kół gospodyń wiejskich. Nie zapomnieliśmy także o seniorach z terenu naszej gminy.

Co ważne, korzyści z tych świetlic jest więcej. Mogą bowiem w razie potrzeby stać się czasowym schronieniem dla rodzin dotkniętych kataklizmem, czy jakąś inną losową i trudną sytuacją.

Dbamy też o seniorów. Już w 2019 roku stworzyliśmy pierwszy Klub Seniora, a teraz funkcjonują następne trzy takie kluby.

Przejeżdżając przez gminę można zauważyć, że na finiszu jest budowa nowoczesnego, wielofunkcyjnego boiska.

To nasza perełka, a budowa tego obiektu chyba zmobilizowała GKS Niedźwiada, który awansował w tym roku do klasy A.

Nic tylko inwestować w sport.

Dlatego moje serce się raduje. Kiedy niespełna pięć lat temu zaczynałem pracę to drużyna była w klasie B i ciężko było znaleźć chętnych do zespołu młodzików. Tymczasem obecnie w czterech różnych grupach wiekowych trenuje ponad 60-cioro dzieci. Widać, że najmłodsi mieszkańcy naszej gminy zaczęli żyć sportem.

Mam nadzieję, że nowe boisko jeszcze bardziej zmotywuje ich do uprawiania różnych dyscyplin.

Atrakcyjność samorządu to także zdolność przyciągania inwestorów. To chyba wreszcie się udało, choć łatwo nie było. Najpierw były nadzieje związane z ulokowaniem międzynarodowego lotniska, potem nieudane poszukiwania gazu łupkowego, ale w końcu udało się z bursztynem.

I jesteśmy z tego dumni, bo dzięki bursztynowi o naszej gminie zrobiło się głośno. W dodatku była to pozytywna reklama, chociaż na początku ludzie w to nie dowierzali. Tymczasem to właśnie u nas powstała pierwsza kopalnia bursztynu w Unii Europejskiej i druga w Europie.

Pamiętam publikacje, w których ironizowano na ten temat.

Dokładnie. Ale jak się okazało bursztyn z Niedźwiady jest szanowany na rynkach. Jego jakość jest bardzo dobra, o czym świadczy fakt, że nie ma kłopotu z jego zbytem. A trzeba zaznaczyć, że wydobycie nie jest małe, bo już wynosi ponad 40 ton. Tak więc, to wszystko u nas zaczyna się dobrze rozwijać.

Natomiast nie chcemy słynąć wyłącznie z bursztynu. I dlatego staramy się uzbroić ponad 50 hektarów terenów, które miały być przeznaczone na lotnisko. Złożyliśmy na ten projekt wniosek do Polskiego Ładu, który opiewa na 60 mln zł.

Chcielibyśmy zapełnić te 50 hektarów prężnie działającymi firmami. Zależy nam na stworzeniu swego rodzaju strefy inwestycyjnej na wzór tych, które działają pod Świdnikiem czy Lubartowem. Tym bardziej, że warunki ku temu mamy doskonałe. Tereny są bowiem oddalone od zabudowy jednorodzinnej, a przyszła działalność na tamtym obszarze będzie nieuciążliwa dla mieszkańców. Dlatego jesteśmy dobrej myśli, jeśli chodzi o ten kierunek rozwoju gminy.

Apetyty rosną w miarę jedzenia. Sporo się w gminie Niedźwiada dzieje, ale jakie wyzwania przed wami?

Na pewno nie będziemy zwalniać, jeśli chodzi o rozbudowywanie kanalizacji. Do rozwoju potrzebna jest także praca dla naszych mieszkańców. Dobrze by było, gdyby nie musieli za nią wyjeżdżać za granicę, do Warszawy, Lublina, czy nawet Lubartowa, tylko mieli dobrych pracodawców na miejscu i tutaj zostawiali podatki. Dlatego właśnie powstanie strefy inwestycyjnej jest naszym oczkiem w głowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski