Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marianna Krasnodębska – 100 letnia dziś Polka, ratująca Żydów w czasie okupacji niemieckiej

Marcin Krzysztofik, IPN Lublin
Marianna Krasnodębska. Zbiory IPN O/Lublin
Dokładnie dziś 100 lat kończy Pani Marianna Krasnodębska. Niezwykła kobieta, która swoim życiorysem mogłaby obdzielić kilka osób. Za ratowanie Żydów w czasie niemieckiej okupacji wraz z członkami swojej rodziny została odznaczona przez izraelski Instytut Yad Vashem Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Pani Marianna nadal aktywnie uczestniczy w wielu spotkaniach edukacyjnych z młodzieżą.

Marianna Krasnodębska, z domu Jarosz, urodziła się 10 października 1923 r. w Piaskach. Ojciec Ignacy Jarosz pochodził z Piask, natomiast w Lublinie ukończył szkołę kupiecką. W młodzieńczych latach zaangażowany był w działalność niepodległościową, za co został zesłany przez władze carskie w głąb Rosji. Po powrocie z zesłania zaczął pracować, podobnie jak jego ojciec Marcin, jako rzemieślnik budowlaniec. W 1904 ożenił się z Anną Kowalską, córką dość zamożnego rolnika z Emilianowa, wsi znajdującej się na północ od Piask. Anna miała siedmioro rodzeństwa, pięć sióstr i dwóch braci. Ignacy Jarosz chcąc zapewnić dobre warunki swojej rodzinie ciężko pracował prowadząc działalność budowlaną, ale również posiadał gospodarstwo rolne. Poza pracą zawodową Ignacy Jarosz trudnił się również działalnością społeczną. Jako osoba wykształcona, bezinteresownie udzielał pomocy mieszkańcom Piask i okolicznych miejscowości w załatwianiu różnych spraw administracyjnych. Poprzez tę działalność zdobył sobie ogromny autorytet i zaufanie wśród miejscowego społeczeństwa. Pozwoliło mu to pełnić funkcje samorządowe w okresie II Rzeczypospolitej. Mianowicie był członkiem rady gminnej, a przez jedną kadencję był zastępcą wójta w Piaskach. Dom rodzinny Anny i Ignacego Jaroszów w Piaskach szybko wypełnił się gromadką dzieci. Kolejno na świat przychodzili: Franciszek (1906), Jan (1909), Helena (1912), Aleksander (1915), Stanisław (1917), Wacław (1921), Marianna (1923) oraz najmłodszy Maksymilian (1925). Domem i opieką nad dzieci z oczywistych względów zajmowała się Anna, jak wspominał najmłodszy syn „Mama zajmowała się domem i rodziną. Była naszym światem, a my byliśmy Jej”. Cała rodzina zamieszkiwała w Piaskach przy ul. Lubelskiej 75. W domu Jaroszów na parterze znajdowało się osiem lokali sklepowych i z reguły część była wynajmowana przez miejscowych kupców żydowskich. Natomiast na piętrze pomieszczenia były wykorzystywane przez miejscową Szkołę Powszechną nr 2.

Anna i Ignacy Jaroszowie starali się zapewnić wszystkim swoim dzieciom właściwe wykształcenie. Dwoje z nich dostał się nawet na studia. Najstarszy Czesław studiował polonistykę na KUL, z przyczyn zdrowotnych musiał je jednak przerwać. Potem przez jakiś czas pracował jako nauczyciel w Bystrzejowicach. Z kolei Stanisław po ukończeniu słynnego Liceum w Krzemieńcu zdał egzaminy na studia na Politechnice we Lwowie. Nie podjął ich, ponieważ dostał powołanie do pełnienia służby wojskowej w 2. Batalionie Saperów Kaniowskich, stacjonującym w Puławach. Jednostka ta przed wybuchem II wojny światowej została przeformowana w 2. Pułk Saperów Kaniowskich. W szeregach tej formacji Stanisław wziął udział w kampanii wrześniowej 1939 r. kończąc ją pod Tomaszowem Lubelskim.

Marianna Jarosz w 1937 r. skończyła edukację w Szkole Powszechnej Nr 1 w Piaskach. Następnie kontynuowała przez rok edukację w Gimnazjum Sióstr Kanoniczek w Lublinie, mieszczącym się przy ul. Podwale 11. Po niespełna roku przeniosła się do średniej szkoły handlowej w rodzinnej miejscowości, którą ukończyła przed wybuchem II wojny światowej.

W okresie międzywojennym ludność żydowska stanowiła większość mieszkańców Piask. W 1921 r. na blisko 4000 osób zamieszkałych w tym mieście prawie 2700 stanowili Żydzi, czyli blisko 67 %. Jak wspomina Pani Marianna Krasnodębska stosunki między Żydami a Polakami układały się bardzo dobrze. Ludność polska zajmowała się prowadzeniem gospodarstw rolnych, rzemiosłem, zwłaszcza budowalnym, oraz w niewielkim zakresie handlem, wśród nich byli też urzędnicy i nauczyciele. Żydzi z kolei zdominowali działalność handlową. W działającym na terenie miasteczka amatorskim teatrze występowała zarówno młodzież żydowska, jak i polska. Próby latem odbywały się w ruinach kościoła kalwińskiego, a zima w prywatnych mieszkaniach. Zespół swymi występami uświetniał lokalne uroczystości.

Po rozpoczęciu działań wojennych Piaski początkowo zostały zajęte 18 września 1939 r. przez niemiecki Wehrmacht. Wojska niemieckie wycofały się z miasteczka pod koniec miesiąca, ustępując wkraczającej armii sowieckiej. Zgodnie z ustaleniami przyjętymi w sowiecko-niemieckim układzie o granicach i przyjaźni z 28 września 1939 r. m.in. całe województwo lubelskie znalazło się pod okupacją niemiecką. Pojawiła się okupacyjna administracja, a w samym miasteczku ulokował się posterunek niemieckiej żandarmerii umiejscowiony w zabudowaniach należących do Żyda Josefa Hochmana, właściciela młyna. Wkrótce zostały wydane przepisy ograniczające funkcjonowanie lokalnej społeczności, odnoszące się zarówno do ludności polskiej jak również żydowskiej, m.in. zostało utworzone na przełomie 1940/41 r. getto, do którego poza miejscową ludnością trafiali też przesiedlani Żydzi z terenów okupowanej przez III Rzeszę Europy oraz z samych Niemiec. Sytuacja w getcie pogarszała się z miesiąca na miesiąc. Brakowało wszystkiego od jedzenia po lekarstwa. Rodzina Jaroszów od początku funkcjonowania getta starała się pomagać ludności żydowskiej, pomimo że za ten ludzki odruch groziła kara śmierci ze strony niemieckich okupantów. W ramach akcji pomocowej, do getta przekazywana była żywność, lekarstwa oraz sfałszowane dokumenty umożliwiające pobyt poza gettem Żydom, jak również wyszukiwano kryjówki. Bracia Pani Marianny, jak również ona sama przyjmując pseudonim „Wiochna”, od początku okupacji niemieckiej zaangażowani byli w działalność konspiracyjną w ramach Baonów Zemsty i Organizacji Wojskowej Unia, które zostały następnie scalone ze Związkiem Walki Zbrojnej/AK. W lutym 1941 r. zostało aresztowanych dwóch braci Jan i Wacław, którzy przeszli brutalne śledztwo w siedzibie Gestapo w Lublinie i w Więzieniu na Zamku w Lublinie. Stamtąd trafili do niemieckiego obozu KL Auschwitz, gdzie zostali zamordowani. Z kolei dwaj inni bracia Czesław i Stanisław Marcin zostali zastrzeleni przez Niemców dosłownie w odstępie dwóch dni 4 i 6 sierpnia 1943 r. w Piaskach i w Gardzienicach. Sama Marianna stała na czele plutonu Wojskowej Służby Kobiet w Piaskach i musiała zacząć się ukrywać, nie zaprzestając działalności konspiracyjnej.

Po zakończeniu działań wojennych jest nękana przesłuchaniami przez funkcjonariuszy bezpieki. Ma to związek również z działalnością jej młodszego brata Maksymiliana w strukturach podziemia niepodległościowego w oddziale WiN Antoniego Kopaczewskiego ps. „Lew”. W 1950 r. Marianna zawiera związek małżeński z byłym żołnierzem AK Czesławem Krasnodębskim ps. „Wicher”. W 2001 r. Instytut Yad Vashem honoruje Mariannę Krasnodębską, jej rodziców Annę i Ignacego oraz braci Aleksandra i Maksymiliana medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Od 1989 r. do dnia dzisiejszego Pani Marianna Krasnodębska aktywnie bierze udział jako świadek historii w zajęciach edukacyjnych, wydarzeniach patriotycznych i rocznicowych organizowanych przez urzędy, szkoły, biblioteki i instytucje kulturalno-oświatowe.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski