Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecze SPR Lublin: gdzie się podziały cztery tysiące kibiców?

Krzysztof Nowacki
Ten obrazek mówi sam za siebie: Kibice przestają wierzyć w lubelski sport...
Ten obrazek mówi sam za siebie: Kibice przestają wierzyć w lubelski sport... Karol Wiśniewski
W lutym 2009 roku mecz szczypiornistek SPR Lublin oklaskiwała rekordowa liczba ponad czterech tysięcy widzów, a wielu innych zostało z kwitkiem odesłanych spod drzwi hali Globus. Było tak przy okazji spotkania z norweskim Bysaen Trondheim w Pucharze EHF. Półtora roku później, na meczach kwalifikacji do Ligi Mistrzyń, na trybunach zasiadło niespełna... 700 widzów.

- Nie tak dawno hala pękała w szwach i aż chciało się grać. Doping dużo nam pomagał. Teraz wydaje mi się, że kibice przestali w nas wierzyć, a przecież nadal jesteśmy mistrzyniami kraju i chyba nie przynosimy wstydu Lublinowi? - zastanawiała się po turnieju Ewa Wilczek.

Po potyczce z Byasen, na żadnym innym meczu już ta frekwencja się nie powtórzyła. Ale turniej kwalifikacyjny LM przed rokiem oglądało około dwóch tysięcy kibiców. Dużą część widowni stanowiła młodzież, która w zorganizowanych grupach zawsze miała wstęp wolny. Chęć przyjazdu zgłaszały szkoły z całego województwa. Tym razem trybuny świeciły pustkami i niczego nie zmieniły grupy fanów trzech pozostałych drużyn występujących w turnieju, którzy zjechały do Lublina wspierać swoje zespoły.

Pewnym usprawiedliwieniem są na pewno duże problemy finansowe klubu. Dlatego w mieście trudno było dostrzec plakaty lub billboardy reklamujące turniej. Dodatkowo prezes SPR Andrzej Wilczek niską frekwencję próbował tłumaczyć niekorzystnym okresem i wyjazdami potencjalnych fanów.

Chwilowe, prowadzone przy okazji tylko konkretnych meczów akcje promocyjne, jak krótko trwały, tak samo w krótkim okresie przynosiły efekty. Warto w tym miejscu spojrzeć na kieleckie Vive, które w rozgrywkach mężczyzn rządzi i dzieli, podobnie jak SPR w lidze kobiet. Prezes Vive Bertus Servaas buduje potęgę nie tylko na skalę krajową, ale marzy mu się podbój Europy. Jednak za każdym razem w parze z sukcesami sportowymi idą sukcesy marketingowe, zakrojone na dużą skalę i prowadzone systematycznie przez cały rok. To wszystko procentuje tym, że nawet mecze ligowe przyciągają w Kielcach trzy tysiące widzów, a na występy Vive w Lidze Mistrzów zapotrzebowanie na bilety jest dwukrotnie większe.

Dla piłkarek SPR przygoda z europejskimi rozgrywkami jeszcze się nie zakończyła. Zespoły, którym nie powiodło się w Lidze Mistrzyń, będą występowały w mniej prestiżowym, ale także silnie obsadzonym Pucharze EHF. Może po tym, jak miasto wsparło klub kwotą 500 tysięcy złotych, teraz będzie czas i możliwości dostatecznego rozreklamowania spotkań i hala Globus zapełni się przynajmniej w połowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski