Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MEN: Wychowawca ma zostać mistrzem ucznia

Agata Wójcik
Zdaniem Anny Zalewskiej, nauczyciele nie mają czasu dla uczniów, bo zajmują się realizacją podstawy programowej
Zdaniem Anny Zalewskiej, nauczyciele nie mają czasu dla uczniów, bo zajmują się realizacją podstawy programowej Archiwum
Kolejny pomysł na zmianę w oświacie. Zamiast jednego nauczyciela, klasą miałoby się zajmować dwóch wychowawców

->> Egzamin gimnazjalny 2016. Historia i WOS (ARKUSZE, ODPOWIEDZI)
->> Egzamin gimnazjalny 2016. Matematyka (ARKUSZE, ODPOWIEDZI z poprzednich lat)

- Specjaliści są w szkole bardzo potrzebni. Do szkół ogólnych, takich jak nasza, jest zapisywanych coraz więcej dzieci autystycznych. Przydałby się nie tyle dodatkowy wychowawca w starszych klasach, ale asystent, który na niektórych lekcjach pomagałby uczniom. Być może to pani minister miała na myśli - tak Marianna Olszańska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie, komentuje inicjatywę Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Matura 2016. Co będzie na polskim? Przypominamy tematy z poprzednich lat

Chodzi o wypowiedź Anny Zalewskiej, szefowej resortu edukacji, która pod koniec tygodnia poinformowała o pomyśle, by do klasy był przypisywany nie jeden, ale dwóch wychowawców. Zdaniem ministerstwa, nauczyciele nie mają czasu dla uczniów, bo są zajęci realizacją podstawy programowej, a szkoła „nie jest wystarczająco zabezpieczona, jeśli chodzi o psychologa i pedagoga szkolnego”.

Minister Zalewska podkreślała, że to właśnie wychowawca powinien się zajmować problemami emocjonalnymi czy tożsamościowymi ucznia. Miałoby to prowadzić do tzw. tutoringu, czyli do rozwijania umiejętności ucznia poprzez stworzenie między nim a nauczycielem relacji uczeń i mistrz.

Jak na razie minister nie określiła, na jakich etapach edukacyjnych rozważa się pracę dwóch wychowawców, ani kiedy taki system miałby zacząć działać. Zdradziła jedynie, że będzie to element debaty społecznej o edukacji.

Jej wyniki mają być przedstawione 27 czerwca w Toruniu.

Nauczyciele są ostrożni
Dyrektorzy lubelskich szkół na razie są ostrożni w komentowaniu ministerialnego pomysłu. - Takie rozwiązanie miałoby uzasadnienie w przypadku młodszych uczniów. Nasze klasy często liczą trzydzieści dwie osoby, ale nie mamy problemów z młodzieżą, bo jest bardzo zmotywowana - mówi Ewa Fijuth, wicedyrektor III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski