18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mesjasz" J.F. Haendla w bazylice Dominikanów. Wstęp wolny

paf
Orkiestra Trybunału Koronnego
Orkiestra Trybunału Koronnego Materiały artystów
Dla chórów i orkiestr "Mesjasz" G.F. Haendla przed Bożym Narodzeniem jest równie obowiązkowy, co "Jingle Bells" dla supermarketów. To dość dziwne, biorąc pod uwagę, że w zamyśle oratorium miało być grane przed Wielkanocą, ale z tradycją nie ma co walczyć. W Lublinie stanie się jej zadość we wtorek 20 bm., w bazylice oo. Dominikanów.

Według o. Roberta Glubisza koncertu w wykonaniu Chóru i Orkiestry Trybunału Koronnego będzie mogło wysłuchać ponad 500 osób (wstęp jest wolny). To mniej, niż na dublińskiej premierze utworu w 1742, kiedy "Mesjasza" wysłuchała rekordowa liczba 700 melomanów a panie proszone były o "nie zakładanie krynolin", by więcej osób mogło wejść do sali, ale wciąż dużo.

W Nowym Jorku w grudniu "Mesjasz" grany jest niemal codziennie, w Lublinie słyszymy go przed świętami regularnie co roku. Skąd ta przedświąteczna gorączka haendlowska?

Wielkie dzieło nie było kojarzone z Bożym Narodzeniem aż do XIX wieku. Z czasem zdecydowały o tym względy praktyczne. - Istnieje mnóstwo świetnej muzyki napisanej na potrzeby Wielkanocy, zwłaszcza "Pasja św. Mateusza" Bacha, za to niewiele znakomitej muzyki sakralnej napisanej z myślą o Bożym Narodzeniu - tłumaczył Laurence Cummings, dyrektor London Haendel Orchestra. - A przecież cała pierwsza część "Mesjasza" opowiada o narodzinach Chrystusa.

Dodatkowo pamiętać trzeba, iż przez stulecia w okresie adwentowym (i Wielkiego Postu) muzyki wykonywanej na żywo można było posłuchać jedynie w kościołach. Oczywiście, mówimy znów o muzyce sakralnej, o czym w listopadzie tego roku przypomniał proboszczom kardynał Dziwisz, krytykując organizowanie w świątyniach koncertów jazzowych.

Źródła tradycji grania "Mesjasza" są więc jasne, ale skąd wziął się inny obyczaj: wstawania z miejsc podczas 44. części kompozycji, w momencie, gdy chór śpiewa słynne "Alleluja"?

To już nie takie proste. Zwyczaj zapoczątkował król angielski Jerzy II Hanowerski, który 262 lata temu w tym momencie wstał z miejsca, a w jego ślady - zgodnie z obowiązującym protokołem - poszli wszyscy poddani w operze. Może król wstał ze wzruszenia, może zmęczył się siedzeniem, chciał pokazać, iż on też jest poddanym Chrystusa-Króla, albo dokuczyła mu podagra?

Tego nie wie nikt, ale każdy wstać powinien. W końcu tak nakazuje obyczaj.

"Mesjasz", bazylika oo. Dominikanów, ul.Złota 9, wtorek 20 bm. godz. 19.00, wstęp wolny


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski