Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Szerokiego przerażeni śmiercią kobiety w swojej okolicy. Boją się wychodzić z domu

Małgorzata Szlachetka
Wieść o zwłokach kobiety leżących w rowie we wsi Szerokie ludzie powtarzali sobie od niedzieli z ust do ust
Wieść o zwłokach kobiety leżących w rowie we wsi Szerokie ludzie powtarzali sobie od niedzieli z ust do ust Jacek Babicz
Wieść o zwłokach kobiety znalezionych przy ulicy ludzie powtarzali sobie z ust do ust. Nie brakowało szczegółów: o tym, że zwłoki zostały odkryte w niedzielę, około godziny 10, i że kobieta była naga. Do tragedii miało dojść we wsi Szerokie, na granicy dzielnicy Szerokie i gminy Konopnica.

- Moja żona jechała autobusem i przez okno zobaczyła leżący worek. Ludzie mówili, że to zwłoki zamordowanej kobiety - opowiada jeden z mieszkańców, z którym rozmawialiśmy.

Klienci pobliskiego sklepu słyszeli, że ofiara została uduszona. Inne osoby mówiły, że miejsce, w którym doszło do morderstwa, jest w pobliżu ścieżki prowadzącej do drewnianego krzyża.

Sprawa zaniepokoiła też Józefa Kaźmierczaka, przewodniczącego Rady Dzielnicy Szerokie. - Ludzie ciągle pytali, co się stało. Przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie usłyszała o tym w autobusie. Chcemy dowiedzieć się, co tak naprawdę się wydarzyło, bo o niedzielnym morderstwie nie usłyszałem ani w telewizji, ani nie przeczytałem w gazetach czy w internecie - powiedział Kurierowi Józef Kaźmierczak. Jednocześnie podkreślił: - Jak nic nie wiadomo, to wyobraźnia podpowiada różne rzeczy. Jesteśmy spokojną dzielnicą, a teraz słyszę, że kobiety boją się z domu wychodzić.

Na policji najpierw usłyszeliśmy, że żadne nagie zwłoki w rejonie Szerokiego nie zostały w niedzielę odnalezione. Później jednak informacje od mieszkańców częściowo się potwierdziły.

- Sygnał o zwłokach kobiety, leżących na terenie Szerokiego, dostaliśmy o godzinie 6.40 w niedzielę. Policję zawiadomił kierowca autobusu, który zobaczył ciało leżące w rowie. Na miejsce został wezwany prokurator. W czasie wstępnych oględzin nie odkryto urazów na ciele zmarłej. Na ten moment nie zakładamy, aby do śmierci tej kobiety przyczyniły się osoby trzecie. Materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej - powiedział nam sierż. Kamil Gołębiowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. I dodał, że nie jest prawdą to, iż zmarła nie miała na sobie ubrania. - Sześćdziesięcioletnia lublinianka nie mieszkała w tej okolicy, ale często tutaj bywała - zaznaczył Gołębiowski.

Kaźmierczak: - Taka informacja powinna być podana od razu przez policję, żeby uniknąć różnych niedomówień, które ujemnie wpływają na poczucie bezpieczeństwa ludzi.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski