Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Miłość" - lubelska premiera dokumentu o kultowym zespole (WIDEO)

PAF
Początkowo dokument Filipa Dzierżawskiego o yassowej grupie Miłość, którego lubelska premiera odbędzie się w środę w Warsztatach Kultury, miał się nazywać „Miłość – toksyczna równowaga”. Miał też być paradokumentem. Najwidoczniej zmiana tytułu i formuły wyszły obrazowi na dobre, bo dawno nie komplementowano tak polskiego dokumentu muzycznego.

– Chciałem napisać do Davida Lyncha i Woody’ego Allena, żeby opowiedzieli przed kamerą takie ściemnione historie, jak bardzo chcieli z nimi pracować. „Zanim poznałem Angelo Badalamentiego, chcia-łem wykorzystać numery Miłości w Blue Velvet, ale zespół się nie zgodził” – coś w tym stylu – opowiadał Dzierżawski w wywiadzie dla serwisu Stopklatka o pierwotnym pomyśle na „Miłość”.

Dziwny był to koncept, bo historia trójmiejskich jazzmanów nie potrzebuje mitologizacji. Jest przejmująca sama w sobie. Są w niej epizody cierpienia, związane z chorobą psychiczną i samobójstwem perkusisty Jacka Oltera i chwile artystycznej hossy, choćby za sprawą znakomitej współpracy z Lesterem Bowiem z kultowego Art Ensemble of Chicago. Jest wątek rywalizacji między członkami grupy, zwłaszcza Trzaską i Możdżerem. Jest niechęć, towarzysząca próbie reaktywacji formacji na potrzeby festiwalu Off. Jest w końcu miłość – uczucie. Bo bez niego nie sposób scalić kilku tak odmiennych i utalentowanych osobowości, jakimi byli muzycy grupy.

Miłość powstała z inicjatywy Tymona Tymańskiego w 1988 roku, na bazie jego poprzedniej grupy Sni Sredstvom Za Uklanianie. Jej skład to właściwie „who is who” dzisiejszej polskiej muzyki. Grali w niej Leszek Możdżer (fortepian), będący dziś, chcąc nie chcąc, bardziej marką niż po prostu zdolnym muzykiem, Tymon Tymański (kontrabas), trwale starający się utrzymać wizerunek enfant terrible polskiej sceny muzycznej, Mikołaj Trzaska (saksofon), który wybrał mało intratną drogę eksploracji muzycznych nisz, jak fuzja free improv i muzyki żydowskiej. Grał też niezwykle zdolny perkusista Jacek Olter. Za życia – łącznik między starszym pokoleniem jazzmanów a zbuntowanymi yassowcami, a po samobójczej śmierci – postać otoczona aurą romantyzmu, tajemniczy i niezrozumiany geniusz.

Punktem wyjścia dla filmu jest spotkanie po latach, przed festiwalem Off. Chwila, gdy nie ma ani miłości, ani Miłości. Jest tylko legenda.

„Miłość”, reż. Filip Dzierżawski, Warsztaty Kultury, ul. Grodzka 5a, środa, godz. 19.00, wstęp wolny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski