Debiut na parkietach Euroligi, najsilniej obsadzonych rozgrywek pucharowych w Europie, nie jest na razie dla AZS UMCS Lublin przyjemnym doznaniem. Przed tygodniem akademiczki przegrały we Włoszech różnicą 20 punktów, a w drugim meczu uległy Hiszpankom różnicą 19 oczek.
Wpływ na te wyniki mają bez wątpienia problemy kadrowe lubelskiej drużyny. Od początku sezonu poza składem jest Węgierka Reka Bernath. Natomiast tuż przed spotkaniem w Walencji klub z Lublina poinformował o kontuzji Channon Fluker. Amerykańska środkowa była najskuteczniejszą zawodniczką AZS UMCS w potyczce we Włoszech (14 punktów). Klub nie podał, jak poważny jest to uraz i ile potrwa absencja, a już w niedzielę, 15 października, akademiczki zainaugurują rozgrywki Orlen Basket Ligi Kobiet (we własnej hali podejmą KS Basket 25 Bydgoszcz).
Pod nieobecność Fluker na tej pozycji mecz rozpoczęła 19-letnia Emily Kalenik. Polka dobrze czuła się w hiszpańskiej hali, ponieważ latem dołączyła do AZS właśnie z zespołu Valencia Basket Club. W 2. minucie Kalenik wykorzystała dogranie Dominiki Fiszer w szybkim ataku i rzutem spod kosza otworzyła wynik spotkania.
Hiszpanki w pierwszych minutach miały sporo problemów z lubelską obroną i długo nie potrafiły zdobyć punktów. Natomiast Kalenik po indywidualnej akcji podwyższyła na 4:0. Gospodynie trafiły w końcu w 5. minucie i był to ich siódmy rzut. Od tego momentu zaczęły jednak już coraz wyraźniej przeważać na parkiecie.
Po pierwszej kwarcie Hiszpanki prowadziły 19:8. Akademiczki w tym okresie nie trafiły żadnego z pięciu rzutów zza linii 6,75 m. W drugiej części w tym elemencie nic się nie zmieniło. Lublinianki miały zresztą duże problemy, żeby w ogóle zdobyć punkty z gry. Rosłe rywalki mocno naciskały w defensywie i zespół trenera Krzysztofa Szewczyka trafiał tylko z linii rzutów wolnych.
Skuteczność AZS UMCS spadła do zaledwie 19-procent. Pierwsze punkty z gry w drugiej kwarcie zdobyła w 16. minucie Kalenik. Niedługo później udaną akcję 2+1 wykonała Elin Gustavsson. Szwedka, która tydzień wcześniej we Włoszech trafiła zaledwie 1/13 rzutów, w Walencji także przez dłuższy czas miała rozregulowany celownik. Ostatecznie jednak, to właśnie ona uzyskała najwięcej punktów (13).
Do przerwy miejscowe wygrywały 36:20. W ich szeregach punkty zdobywało dziewięć zawodniczek. W ekipie z Lublina punktowało tylko pięć koszykarek, z których jedynie Kalenik, Gustavsson i Shyla Heal potrafiły trafić z gry.
W połowie trzeciej kwarty, po dwóch rzutach wolnych Gustavsson, akademiczki zbliżyły się na 11 punktów (28:39). Rywalki odpowiedziały wtedy dwiema „trójkami” i znów mogły spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń.
Dopiero w 37. minucie Dominika Ullmann trafiła pierwszy dla AZS rzut za trzy punkty (była to 11 próba). Lublinianki ambitnie do końca walczyły o korzystny rezultat, ale miały za mało argumentów, żeby móc odwrócić losy potyczki.
Po dwóch występach w Eurolidze AZS UMCS wraca na krajowe parkiety. W niedzielę akademiczki zagrają pierwszy mecz w Orlen Basket Lidze. W hali MOSiR podejmą Basket 25 Bydgoszcz, który ma za sobą wyjazdową porażkę w Gorzowie 82:90. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.
Valencia Basket Club – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 64:45 (19:8, 17:12, 14:15, 14:10)
Valencia: Romero 13, Gulich 10, Casas 9, Contell 7, Allen 7, Hempe 6, Torrens 5, Florez 3, Fam 2, Carrera 2, Fingall, Ouvina. Trener: Ruben Burgos
AZS UMCS: Gustavsson 13, Heal 11, Kalenik 7, Fiszer 5, Ziemborska 4, Ullmann 3, Ziętara 2, Jeziorna, Goszczyńska, Adamczuk. Trener: Krzysztof Szewczyk
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?