- Nasze spotkania zapoczątkowaliśmy w 1984 r. Odbywały się najpierw co dwa lata, a potem już co roku. Na początku były to konkursy podkuwania, ale od 1995 r. prowadzimy też warsztaty. Chcieliśmy podtrzymać tradycję kowalstwa, nie pozwolić mu upaść – mówi Urszula Mirosław, opiekun Muzeum Kowalstwa w Wojciechowie.
Przez dwa tygodnie w Wojciechowie odbywały się warsztaty, w których pod okiem mistrzów, szkoliło się 16 młodych adeptów sztuki kowalskiej. Zwieńczeniem warsztatów były weekendowe targi, w czasie których odbył się konkurs na najlepszego kowala.
– Kowale musieli stworzyć najpierw dzwonek. Robili to w swoich kuźniach. Drugą konkurencją był prezent dla matki, teściowej lub dziecka. O tym zadaniu dowiedzieli się w piątek, pracę musieli wykonać u nas na miejscu w sobotę, czasu na przygotowania więc nie mieli – dodaje Mirosław.
W konkursie wzięło udział 21 kowali z całej Polski. – Przyjechałem z Kościana koło Poznania. Podtrzymuje kowalskie tradycje rodzinne, które w naszej rodzinie mają już 60 lat. Gdy mój ojciec zmarł wziąłem jego narzędzia i otworzyłem własną kuźnię. W konkursie przygotowałem pracę „muszla z perłą w środku” – mówi pan Zdzisław Mejsak.
W zawodach zwyciężył Stanisław Wozowicz z Góry Ropczyckiej (podkarpackie). Nagroda od samych kowali trafiła do Ryszarda Skuzy z Kielc. Również publiczność wybrała swojego faworyta. Został nim Andrzej Karpiński z Orzysza (warmińsko-mazurskie). Dla najlepszych do podziału było 6 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?