Mistrzynie Polski zrewanżowały się koszaliniankom za porażkę z pierwszej rundy

Podopieczne trenerki Moniki Marzec były co prawda faworytkami sobotniej konfrontacji, jednak zapowiadało się na bardzo zacięte i trudne spotkanie. W trwającej kampanii w bezpośrednich starciach obu zespołów, raz górą była ekipa z województwa zachodniopomorskiego, wygrywając u siebie 28:23. Z kolei biało-zielone, pokonały w hali Globus koszalinianki 24:18. – W Koszalinie spodziewamy się zaciętego spotkania i walki, tym bardziej że przeciwniczki u siebie są mocniejsze niż na wyjeździe. My jednak jedziemy po zwycięstwo, nasza gra wygląda coraz lepiej i zamierzamy dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty – zaznaczała przed meczem Dagmara Nocuń, lewoskrzydłowa MKS Perła.

Mistrzynie Polski słabo weszły w mecz, bowiem dwa błędy w ataku popełniła Natalia Nosek. Wynik meczu otworzyła z rzutu karnego Anna Mączka, jednak chwilę potem po udanie zakończonych kontrach przez Dagmarę Nocuń i Magdalenę Balsam, lublinianki wyszły na prowadzenie 2:1. Trzy kolejne trafienia były dziełem gospodyń, które odskoczyły na 4:2. W 13 minucie po drugiej z rzędu bramce Mączki, miejscowe prowadziły już 6:3. Cztery minuty później na tablicy wyników pojawił się remis po 6, gdy celnym rzutem z siedmiu metrów popisała się Kinga Achruk. Wówczas trener Młynów Stoisław poprosił o czas i chwilę potem Paula Mazurek wprowadziła koszaliński zespół na ponowne prowadzenie 7:6. W 24. minucie po znakomitej akcji Aleksandry Rosiak, przejezdne w końcu odzyskały prowadzenie (9:8). Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem remisowym po 11.

– Bardzo cieszę się, że udało nam się nam nawiązać walkę z lubliniankami. Mam nadzieję, że nie stracimy koncentracji w drugiej połowie i wygramy to spotkanie. Musimy dołożyć do tego jednak lepszą skuteczność w ataku i poprawić grę w obronie – mówiła w przerwie meczu Anna Mączka, rozgrywająca Młynów Stoisław Koszalin.

Drużyna z Koziego Grodu świetnie rozpoczęła drugą połowę, bowiem w 38. minucie, MKS prowadził już 17:12. Przewaga kilku bramek dla lublinianek utrzymywała się przez kolejne minuty. Na dziesięć minut przed końcem starcia po celnym rzucie Brazylijki Jacqueline Anastacio, team trenerki Moniki Marzec prowadził już 24:17 i praktycznie było po meczu. Lublinianki nie dały się już dogonić, wygrywając ostatecznie ośmioma trafieniami 30:22. – Na początku potrzebowałyśmy trochę czasu, żeby się obudzić. Ta druga połowa była już jednak taka, jaką chcemy rozgrywać. Mam nadzieję, że już będzie tak cały czas teraz. Był to bardzo trudny przeciwnik i bardzo ciężko gra się na tym terenie, a nam w szczególności. Cieszymy się więc z wygranej tutaj, zwłaszcza, że trafiłyśmy także na ten zespół w Pucharze Polski – podkreśla Patrycja Królikowska, prawoskrzydłowa MKS Perły, która w tym meczu zdobyła pięć bramek dla lublinianek.

Młyny Stoisław Koszalin - MKS Perła Lublin 22:30 (11:11)

Młyny Stoisław: Filończuk, Krebs - Mączka 6, Mazurek 4, Rycharska 3, Haric 3, Borysławska 2, Smolinh 2, Volovnyk 1, Somionka 1, Nowicka, Urbaniak. Trener: Waldemar Szafulski
Karne: 4/5.
Kary: 4 min. (Rycharska, Borysławska - 2 min.).

MKS Perła: Razum, Gawlik, Wdowiak - Gęga 7, Królikowska 5, Achruk 3 Anastacio 3, Rosiak 3, Tatar 3, Nosek 2, Nocuń 1, Balsam 1, Więckowska 1, Gadzina 1, Szarawaga, Vinyukova. Trener: Monika Marzec
Karne: 5/6
Kary: 8 min. (Anastacio - 4 min., Szarawaga, Gęga - 2 min.)