– Spotkamy się z zespołem, który w tym sezonie jest świetnie dysponowany. Z pewnością będzie chciał pokazać, że pozycja wicelidera nie jest dziełem przypadku. My wyczerpałyśmy już wszelkie marginesy błędu, a niestety ostatni mecz z Piotrcovią nam nie wyszedł. Wyciągnęłyśmy jednak wnioski i podejdziemy do piątkowego spotkania w pełni zmotywowane – mówiła przed piątkowym meczem Weronika Gawlik, bramkarka i kapitan MKS Perła Lublin.
– Wszyscy jesteśmy świadomi tego, że przegrana w Piotrkowie bardzo skomplikowała naszą sytuację. Wiemy, że do końca sezonu musimy walczyć w każdym spotkaniu, jakby miało być ono ostatnim. Z takim właśnie założeniem, ale i ogromną wiarą w sukces, podejdziemy do najbliższej potyczki. KPR to bardzo wymagający przeciwnik, więc spodziewam się trudnego, aczkolwiek mam nadzieję wyrównanego meczu Wszystko rozstrzygnie boisko – dodała Monika Marzec, trenerka aktualnych mistrzyń Polski.
Piątkowy mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie, bowiem dwa ostatnie starcia pomiędzy tym zespołami kończyły się wygraną kobierzyczanek jednym trafieniem. Tym razem było podobnie, jeśli chodzi o różnicę bramkową, jednak górą były aktualne mistrzynie Polski. Podopieczne trenerki Moniki Marzec zapewniły sobie horror w końcówce na własne życzenie, gdyż praktycznie przez cały czas miały ten mecz pod kontrolą.
Pojedynek na początku był dość wyrównany, a po dziesięciu minutach gry tablicy pokazywała rezultat remisowy po 4. W kolejnym okresie gry gospodynie zaczęły odskakiwać i po 20 minutach miały już pięć bramek zaliczki (11:6). Ostatecznie lublinianki zeszły na przerwę z czterema trafieniami więcej na koncie od przyjezdnych (13:9).
Po zmianie lublinianki przez dość długi okres utrzymywały bezpieczny dystans bramkowy, wychodząc w 45. minucie na 6-bramkowe prowadzenie. Ambitna drużyna z Kobierzyc nie dawała jednak za wygraną i po tym, jak w hali Globus pojawiły się problemy techniczne z zegarem, rozpoczęły pościg za MKS Perłą. Na dziesięć minut przed końcem potyczki, strata przyjezdnych wynosiła już tylko trzy trafienia (19:22). Gdy team trenerki Moniki Marzec w 58. minucie prowadził 27:24, wydawało się, że ma ten mecz pod kontrolą. Na 45 sekund przed końcem ekipa z Dolnego Śląska przegrywała jednak tylko jedną bramką i w dodatku była ponownie w posiadaniu piłki, po tym jak gospodynie popełniły kolejny błąd w ofensywie. Zawodniczki z Kobierzyc pomyliły się jednak także w ataku, zmarnowały szanse na doprowadzenie do remisu i ostatecznie to zespół z Koziego Grodu zainkasował trzy cenne oczka.
MKS Perła Lublin – KPR Gminy Kobierzyce 27:26 (13:9)
MKS Perła: Gawlik, Razum – Rosiak 6, Achruk 5, Balsam 5, Tatar 4, Nocuń 2, Gadzina 2, Gęga 1, Anastacio 1, Nosek 1, Malović, Więckowska, Olek, Szarawaga. Kary: 14 min. Trener: Monika Marzec
KPR: Kowalczyk, Zima – Janas 9, Jakubowska 6, Wiertelak 3, Wicik 3, Buklarewicz 2, Despodovska 1, Ważna 1, Tomczyk, Kucharska, Michalak. Kary: 2 min. Trener: Edyta Majdzińska
Czerwona kartka: Rosiak
Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów)
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?