Po odejściu Kima Rasmussena stanowisko pierwszego trenera mistrzyń Polski objęła dotychczasowa asystentka duńskiego szkoleniowca Monika Marzec. Pierwszy mecz w nowej roli czeka ją już dziś. Jej podopieczne zmierzą się w Kobierzycach z tamtejszym KPR-em Gminy. Mistrzynie Polski mają szansę odrobić część straty punktowej do drugiego miejsca w ligowej tabeli.
- Na pewno jest to ogromne wyzwanie zarówno dla zespołu jak i dla mnie - mówi Monika Marzec po objęciu stanowiska głównego szkoleniowca. - Do Kobierzyc jedziemy oczywiście po to, by zagrać dobry mecz i przywieźć punkty. Potrzebujemy ich. Będziemy robić wszystko by je uzyskać - dodaje. Trenerka chwali także ustępującego szkoleniowca Kima Rasmussena. - Moim zdaniem Kim jest bardzo dobrym trenerem. Jednym z lepszych, jeśli nawet nie najlepszym, z którymi miałam do czynienia w swojej karierze zawodniczej i trenerskiej. Myślę, że być może zabrakło czasu, by wszystko zafunkcjonowało. Nie wszystko udaje się zbudować od razu. Nasz klub i kibice jest przyzwyczajony do tego, że zawsze wygrywamy, a mistrzostwo jest regułą. Zabrakło cierpliwości, szkoda, bo to świetny szkoleniowiec - przyznaje trenerka.
Obecnie biało-zielone plasują się na trzeciej pozycji w PGNiG Superlidze Kobiet. Do liderek z Zagłębia Lubin tracą aż 13 punktów. Dystans do drugiego miejsca, które zajmują najbliższe rywalki MKS-u, wynosi siedem oczek. Szczypiornistki z Lublina mają jednak rozegrane jedno spotkanie mniej od obu wspomnianych drużyn. Najbliższe ligowe starcie jest zatem niezwykle istotne.
Obydwa zespoły spotkały się już w tym sezonie dwukrotnie. 25 września w Kobierzycach lepsze były lublinianki, które zwyciężyły 28:24. W hali Globus natomiast zwyciężyły "Kobierki" 27:26 po bramce rzuconej tuż przed końcową syreną. Jeśli biało-zielone myślą o czymś więcej niż brązowy medal, nie mogą sobie pozwolić na kolejne potknięcie.
Gospodynie przystąpią do meczu po wyjazdowej przegranej z MKS Zagłębiem Lubin. Wcześniej jednak zaliczyły serię dwunastu wygranych spotkań z rzędu. Dwa z nich zwyciężyły po rzutach karnych. Wykluczając minioną kolejkę, ostatni raz przegrały właśnie z lubelskim MKS-em. Zespół z Kobierzyc jest w bieżącym sezonie niezwykle skuteczny.
– W pierwszej połowie walka była wyrównana, w drugiej straciłyśmy swój rytm w ataku. Popełniłyśmy zbyt dużo prostych błędów, nie mogłyśmy złapać swojego tempa gry i najbardziej możemy nie być zadowolone właśnie ze stylu gry, w jakim przegrałyśmy drugą połowę – mówiła po przegranej z "Miedziowymi" Edyta Majdzińska, szkoleniowiec KPR-u Kobierzyce.
W bieżącym sezonie aż trzy zawodniczki z Kobierzyc przekroczyły barierę 70 bramek. Najskuteczniejsza była do tej pory Natalia Janas, która może się pochwalić 76. bramkami na koncie przy blisko 70-procentowej skuteczności. 72 gole zdobyła dla żółto-zielono-czerwonych Zorica Despodovska. Tylko dwa trafienia mniej zaliczyła Kinga Jakubowska. W lubelskim zespole żadna zawodniczka nie osiągnęła takiego wyniku. Najwięcej bramek dla biało-zielonych zdobyła w trwających rozgrywkach Marta Gęga. Etatowa wykonawczyni rzutów karnych w MKS trafiła do siatki 68 razy. Pozostałe piłkarki z Lublina pozostają już jednak daleko w tyle.
Mecz 17 serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: KPR Gminy Kobierzyce - MKS Perła Lublin zaplanowano na piątek 26 lutego godz. 17:45. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Transmisję "na żywo" można śledzić na kanale TVP Sport i oraz w internecie na sport.tvp.pl.
ZOBACZ TAKŻE:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?