Biało-zielone miały w nadchodzącej kolejce zagrać na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski. - Nasz sobotni mecz (...) został przełożony na inny termin. Powodem po raz kolejny okazał się COVID-19, który dotknął drużynę naszego rywala. Zespołowi z Piotrkowa życzymy dużo zdrowia! Do szybkiego zobaczenia na parkiecie - napisał MKS Perła w komunikacie opublikowanym w klubowych mediach społecznościowych.
Tym samym, lublinianki zagrały w listopadzie tylko jedno spotkanie. W poprzedniej serii gier podopieczne trenera Kima Rasmussena rywalizowały bowiem w Jarosławiu z tamtejszym Eurobud JKS-em. Dla mistrzyń Polski była to pierwsza konfrontacja po trzech tygodniach przerwy, spowodowanej przymusową izolacją pandemiczną. Mecz na Podkarpaciu zakończył się wygraną mistrzyń kraju 24:20.
- Powrót do walki w lidze był trudny - przyznaje Weronika Gawlik, kapitan lubelskiego zespołu. - Cała nasza drużyna przeszła zakażenie koronawirusem. Nie wszystkie zawodniczki miały silne objawy, ale prawie każda z nas coś odczuwała. Bałyśmy się tego, jak wytrzymamy wydolnościowo. Po przerwie weszłyśmy w treningi ostrożnie, bo organizmów nie da się oszukać. Po pierwsze byłyśmy chore, po drugie miałyśmy dwutygodniową przerwę w zajęciach, a to już znaczący okres. Brak konkretnego ruchu sprawił, że byłyśmy po prostu nieprzygotowane i w niezbyt dobrej formie. Na pewno walczyłyśmy nie tylko z przeciwnikiem, ale także ze swoją niedyspozycją. Jednak dzięki charakterowi odniosłyśmy zwycięstwo - dodaje doświadczona bramkarka.
Potyczka z Piotrcovią miała być dla biało-zielonych ostatnim ligowym meczem przed kolejną przerwą w rozgrywkach. Tym razem pauza w ligowych zmaganiach będzie jednak wynikać z faktu, że 3 grudnia ruszą mistrzostwa Europy, w których wystąpi reprezentacja Polski. Obecnie nie ma jednak pewności, czy turniej dojdzie do skutku. Mecze czempionatu zaplanowano w Danii i Norwegii, lecz drugie z tych państw w trwającym tygodniu wycofało się ze współorganizacji zawodów. - Po wnikliwej ocenie sytuacji przez władze sanitarne oraz z powodu jasnych wymagań i życzeń władz politycznych stało się jasne, że Norwegia nie będzie mogła być gospodarzem mistrzostw Europy kobiet - napisano w komunikacie federacji. W ciągu najbliższych dni dowiemy się, czy impreza zostanie w całości przeniesiona do Danii.
- Mamy nadzieję, że będziemy mogły wystąpić w tym turnieju, ale sytuacja na całym świecie jest tak dynamiczna, że nie można daleko wybiegać w przyszłość. Czy jesteśmy bardzo zawiedzione, że nie zagramy w sobotę w Piotrkowie? Po części tak, a po części nie. Wiemy, że nasza dyspozycja nie jest jeszcze stuprocentowa, choć w tym tygodniu na treningach wyglądałyśmy i czułyśmy się zdecydowanie lepiej. Wygrana w Jarosławiu nas trochę napędziła i pozwoliła bardziej optymistycznie nastawić się do kolejnego meczu. Poza tym mistrzostwa zbliżają się wielkimi krokami, więc dobrze by było wrócić do rytmu meczowego. Ciężko więc odpowiedzieć jednoznacznie, czy jesteśmy zawiedzione, czy nie. Mamy tak dziwny i trudny czas, zarówno pod względem sportowym, jak i życiowym - kończy Weronika Gawlik.
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?