Przed sobotnim spotkaniem MKS Selgros prowadził w finałowej rywalizacji z Vistalem Gdynia 2:0. Po regulaminowym czasie gry piłkarki z Lublina remisowały z zawodniczkami z Gdyni 27:27. Jeszcze w drugiej połowie regulaminowego czasu kilkoma świetnymi rzutami z biodra popisała się Alesia Mihdaliova - nie dały jednak one zwycięstwa.
Po pierwszej dogrywce też nie udało się rozstrzygnąć wyniku. W drugiej dogrywce również żaden z zespołów nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Praktycznie przez całą dogrywkę MKS Selgros Lublin grał siedmioma zawodniczkami w polu. Za Ekaterinę Dzhukevą wchodziła albo Valentina Nestsiaruk albo Kamila Skrzyniarz.
Do rozstrzygnięcia meczu konieczne były rzuty karne. W drużynie z Lublina na 7. metrze zameldowały się Dorota Małek, Katarzyna Kozimur, Kamila Skrzyniarz, Joanna Drabik i Małgorzata Rola. Niestety, obrotowa MKS Selgros rzuciła obok bramki. Vistal Gdynia trafił wszystkie karne, a o zwycięstwie przesądziła Iwona Niedźwiedź. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 43-42 dla gdynianek.
Aktualny stan rywalizacji to 2:1 dla lublinianek. Czwarty mecz finałowy odbędzie się w Gdyni w niedzielę o godz. 15. Jeżeli jutro zwyciężyłby Vistal, mecz, który zdecyduje o mistrzostwie Polski odbędzie się w środę w Lublinie.
Nie wiadomo, czy w niedzielnym meczu zagra Marta Gęga. Zawodniczka, która tydzień temu zmagała się z grypą, w sobotę nie zasiadła nawet na ławce rezerwowych. Podczas rozgrzewki, rozgrywająca MKS Selgros zeszła do szatni i nie pojawiła się na boisku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?