Lubelskie piłkarki ręczne kończą serię meczów z najsłabszymi drużynami w PGNiG Superlidze. – To jest okres dla młodych zawodniczek, które nie spędzają na parkiecie tylu minut, co podstawowa siódemka. W takich meczach więcej mogą pograć Kasia Kozimur, Ola Rosiak, Kama Skrzyniarz. To zaprocentuje w najważniejszej fazie sezonu – uważa Iwona Niedźwiedź.
Doświadczona rozgrywająca MKS Selgros miała wolne w środowym spotkaniu Pucharu Polski w Kielcach. Lublinianki pokonały pierwszoligową Koronę Handball 30:26, ale zwycięstwo przypieczętowały dopiero w ostatnich minutach. Przez większość czasu ambitne gospodynie dotrzymywały kroku utytułowanym mistrzyniom.
W trzech poprzednich ligowych meczach (z Kościerzyną, Piotrkowem Trybunalskim i Jelenią Górą) lubelski zespół rzucał średnio 39 bramek. Przed tygodniem szczypiornistki MKS mogły z łatwością przekroczyć granicę 40 bramek, ale zmarnowały wiele dogodnych sytuacji rzutowych.
- W przerwie trener udzielił nam reprymendy i w drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej. Ciężko jednak utrzymać koncentrację jeśli gra się ze słabszym przeciwnikiem. Natomiast staramy się to robić, ponieważ takie mecze są dla nas okazją, żeby przećwiczyć pewne ustawienia i schematy gry, które trener wciąż próbuje wdrażać – przyznaje Niedźwiedź.
W sobotę lubelska drużyna także nie powinna mieć problemów ze zdobywaniem bramek. W pierwszej rundzie MKS Selgros wygrał z KPR Gminy Kobierzyce na wyjeździe różnicą 10 bramek (32:22), chociaż do przerwy przewaga mistrzyń wynosiła tylko jedno trafienie (12:11).
– Nie katujmy się tym, że nie wszystko wychodzi perfekcyjnie na boisku. To tylko sport i dajmy sobie jakiś margines błędu – apeluje Iwona Niedźwiedź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
